B. prezydent odpowiadał przed sądem za to, że umorzył 40 tys. zł opłaty za wieczyste użytkowanie gruntu firmie Polmozbyt. Pod koniec marca od zarzutów działania na szkodę gminy i przekroczenia uprawnień uwolnił go sąd rejonowy w Olsztynie. Prokuratura Okręgowa w Łomży nie zgodziła się z taką decyzją sądu i złożyła apelację do sądu okręgowego w Olsztynie. Sędzia Karol Radaszkiewicz, uzasadniając prawomocne uniewinnienie, powiedział, że prokuratura nie zdołała wykazać przed sądem, iż Małkowski działał umyślnie. Podkreślił, że Małkowski wielokrotnie zmieniał decyzje o umorzeniu opłaty za wieczyste użytkowanie gruntów, najpierw umorzył 60 tys. zł, następnie wycofał się i umorzył 40 tys. zł - tak jak dopuszcza prawo - by następnie anulować umorzenie. W opinii sądu Małkowski, rozważając decyzję o umorzeniu opłaty, rozważał "za i przeciw". Chciał utrzymać ciągłość pracy firmy i zachować miejsca pracy dla pracowników. Według sądu nie ma mowy o szkodzie, której miał - jak twierdziła prokuratura - dopuścić się prezydent, ponieważ firma wpłaciła do budżetu 40 tys. zł Małkowski nie odpowiedział dziennikarzom czy wróci do polityki. Zaznaczył, że "ten proces był od początku sprawą polityczną" i cieszy się, że "sprawiedliwość wygrała z polityką". Wcześniej przed sądem mówił, że najbardziej zabolało go, iż został posądzony, że działał na szkodę interesu publicznego i miasta. - Ten proces to zaledwie mały epizod. Uruchomiono machinę, po to by to właśnie wyrządzić mi krzywdę. Prokuratura pracowała nad tą sprawą 2 lata i zebrała kartony z dokumentami na trzy metry długości - powiedział Małkowski. Przeciwko Czesławowi Małkowskiemu toczy się wciąż śledztwo w sprawie tzw. seksafery, gdzie przedstawiono mu zarzuty molestowania seksualnego kilku urzędniczek i zgwałcenia jednej z nich. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku, czekając na kolejną opinię biegłych, zawiesiła w pewnym momencie postępowanie, ponieważ sporządzenie opinii może trwać jeszcze kilka miesięcy. Jednak sąd uznał, że decyzja o zawieszeniu jest niesłuszna. Sam Małkowski mówił wcześniej PAP, że w sprawie molestowania i gwałtu jest niewinny. Małkowski zgodził się na podanie jego nazwiska i upublicznienie wizerunku, bo - jak stwierdził - nie ma sobie nic do zarzucenia. Ze stanowiska prezydenta miasta został odwołany jesienią 2008 roku w referendum, które rozpisano po ujawnieniu tzw. seksafery.