Bożena M. składała przed sądem bardzo szczegółowe wyjaśnienia, w których opisywała sądowi strukturę funkcjonowania szpitala oraz odnosiła się do znajomości z przedstawicielami firm farmaceutycznych, którzy zdaniem prokuratury mieli wręczać jej korzyści majątkowe. Wiele miejsca poświęciła opisywaniu swoich doświadczeń i sukcesów w zarządzaniu służbą zdrowia. Powiedziała m.in., że w ciągu 3 lat, tj. od 2003 do 2006 roku, zwiększyła budżet szpitala z 40 mln zł do ponad 100 mln zł. - Gdy tylko było to możliwe, korzystałam z pomocy sponsorów, ponieważ dzięki temu szpital miał lepsze wyposażenie, lepiej wyglądał, a w kasie nie ubywało pieniędzy - wyjaśniała Bożena M. W czasie kilkugodzinnych zeznań Bożena M. odniosła się zaledwie do dwóch zarzutów. Jej przesłuchanie ma być kontynuowane w piątek. Prokuratura Okręgowa w Olsztynie, która oskarżyła Bożenę M., twierdzi m.in., że w zamian za pozytywne rozstrzygnięcie przetargów b. dyrektor szpitala przyjęła co najmniej 50 tys. zł łapówek oraz kosmetyki o wartości nie mniejszej niż 2,5 tys. zł. Zdaniem prokuratury przed świętami Bożena M. od firmy produkującej leki przyjęła kosz z alkoholem wartym ponad 3 tys. zł, a na koszt firmy produkującej protezy stawów razem z mężem pojechała na wycieczkę najpierw do USA, gdzie zwiedzała fabrykę firmy, a następnie na karaibską wyspę Aruba. Inna firma miała opłacić za Bożenę M. składkę członkowską w Warmińsko-Mazurskim Klubie Biznesu w wysokości 3250 zł, kolejna - opłacić pobyt w Grand Hotelu w Sopocie. Kolejny z zarzutów mówi, że Bożena M. obiecała znajomemu przyjąć do pracy jego syna, lekarza, w zamian za to, że syn Bożeny M. dostanie pracę w warszawskiej kancelarii adwokackiej lub instytucji nadzoru bankowego. Mimo iż Bożena M. nie przyznaje się do winy, to jeszcze przed rozpoczęciem procesu chciała dobrowolnie poddać się karze więzienia w zawieszeniu i grzywny. Sąd odrzucił ten wniosek, uznając, że kara, którą zaproponowała sobie oskarżona, jest zbyt łagodna. Ponieważ sędzia, która tak zdecydowała, orzeka w obecnym procesie Bożeny M., b. dyrektor szpitala złożyła wniosek o zmianę sędzi, argumentując, iż ta z powodu wcześniej wydanej decyzji jest stronnicza. Bożena M. jest radną miejską Olsztyna. Do czasu tzw. seksafery w olsztyńskim ratuszu należała do klubu "Po prostu Olsztyn" związanego z prezydentem Czesławem Małkowskim. Po aresztowaniu Małkowskiego i rozpadzie tego klubu jest radną niezależną. W razie skazania za łapownictwo straci mandat. Razem z Bożeną M. oskarżonych jest pięciu mężczyzn - pracowników szpitali w Gdańsku i Olsztynie odpowiedzialnych za organizowanie przetargów oraz pracownicy firm medycznych, którzy sprzedawali szpitalom sprzęt medyczny. Ci oskarżeni zostali przesłuchani na poprzednich rozprawach i żaden z nich nie przyznał się do winy, a większość odmówiła składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Zdaniem prokuratury do ustawiania przetargów na sprzęt medyczny i leki miało dochodzić w latach 2002-2007. Pracowników szpitali przedstawiciele czołowych firm farmaceutycznych i medycznych mieli korumpować pieniędzmi wypłacanymi jako "premie" lub 1 proc. wartości wygranego przetargu oraz opłacaniem im pobytu w hotelach, fundowaniem kolacji czy kupowaniem zagranicznych wycieczek.