Jak poinformował Warmińsko-Mazurski Wojewódzki Lekarz Weterynarii, Ludwik Bartoszewicz, powodem apelu są liczne sygnały o głodnej i wyczerpanej zwierzynie leśnej. W lasach regionu leży gruba i oblodzona, po niedawnym ociepleniu, pokrywa śnieżna. Zwierzyna jest wyczerpana brakiem pożywienia i przedzieraniem się przez zaspy. Często nie ma nawet siły uciekać na widok człowieka. "Zwracam się z prośbą o nieorganizowanie w zaistniałych warunkach pogodowych zbiorowych polowań, które mogą nadmiernie wyczerpać zwierzęta, a ponadto zwiększają ryzyko ranienia się zwierząt o twardą, zlodowaciałą pokrywę śnieżną" - napisał szef służb weterynaryjnych w oficjalnym piśmie do okręgowych władz Polskiego Związku Łowieckiego. Bartoszewicz przypomniał, jak ważne jest zapewnienie dzikiej zwierzynie pożywienia, bez którego nie przetrwa tej zimy. Zaznaczył, że koła łowieckie należycie wywiązują się z obowiązku dokarmiania. Jednak - jak podkreślił - intencją apelu jest "szczególne uczulenie na aspekt dobrostanu zwierząt w trakcie bardzo ciężkiej zimy". Łowczy Okręgowy w Olsztynie, Dariusz Zalewski, powiedział, że w pełni zgadza się z oceną, iż z powodów humanitarnych należy tej zimy ograniczyć do minimum polowania zbiorowe. Jak zapewnił, już wcześniej zwracał się z taką sugestią do kół myśliwskich. Wyjątkiem są jedynie zakontraktowane polowania dla myśliwych zagranicznych. - Wiele kół z własnej inicjatywy zamiast polowań organizuje akcje dokarmiania - powiedział Zalewski. Poinformował, że zwrócił się także do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych o odśnieżanie leśnych dróg, by myśliwi mogli dowozić karmę do paśników. Łowczy przygotowuje też własne pismo do starostów z prośbą, aby zaapelowali oni do mieszkańców o niespuszczanie ze smyczy psów w pobliżu lasu. - Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że nawet mały piesek może zagryźć czy oskórować żywcem osłabioną sarnę - powiedział łowczy. Jak poinformował rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, Adam Pietrzak, o coraz częstszych przypadkach atakowania zwierzyny przez pozbawione nadzoru lub zdziczałe psy donoszą także nadleśnictwa. Nawet na obrzeżach Olsztyna i w lesie miejskim znaleziono tej zimy kilka zagryzionych saren. - W rewirach, w których mieliśmy do czynienia z ekstremalnymi warunkami, w szczególności z bardzo grubą pokrywą śnieżną, polowania zbiorowe organizowane przez nasze nadleśnictwa zostały już dawno odwołane - zapewnił Pietrzak. Jak informował, w ubiegłym tygodniu przeciwko zbiorowemu polowaniu dla dewizowych myśliwych, które odbywało się w lasach nadleśnictwa Strzałowo w Puszczy Piskiej, protestowali ekolodzy. Według nich, płoszenie i odstrzał zwierzyny wycieńczonej ciężką zimą jest nieetyczne. FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");