Apel, działającej przy regionalnym samorządzie Komisji ds. Mniejszości Narodowych i Etnicznych, skierowano do wszystkich mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego, "mających inne niż polskie poczucie tożsamości narodowej, etnicznej lub językowej". Podpisali się pod nim również przedstawiciele społeczności ukraińskiej, niemieckiej, ormiańskiej i rosyjskiej. Zdaniem autorów apelu tylko rzetelna deklaracja ze strony respondentów odzwierciedli rzeczywistą liczebność poszczególnych grup narodowych i etnicznych na Warmii i Mazurach. "Potwierdzi też, że żyjemy w wolnym i demokratycznym Państwie, w którym bez obaw można deklarować swoją tożsamość narodową i etniczną" - głosi apel. Jak przypomniano, wyniki spisu będą miały także znaczenie praktyczne. Mogą decydować o wielkości wsparcia finansowego, nauczaniu języka ojczystego czy używaniu języka mniejszości w instytucjach i miejscach publicznych, czy audycjach radiowych i telewizyjnych. Zdaniem przewodniczącego sejmikowej komisji Wiktora Leyka, jednym z powodów apelu są wyniki poprzedniego spisu w 2002 roku, w którym po raz pierwszy pytano o przynależność narodową respondentów. W jego ocenie, zaledwie co piąty przedstawiciel mniejszości zadeklarował wówczas rzeczywistą przynależność narodową czy etniczną. - Wystarczy wspomnieć, że według tamtego spisu w naszym regionie było zaledwie 25 Mazurów, żadnego Warmiaka i 36 Amerykanów, co pokazuje jak dalece nieprawdziwe były te dane - powiedział Leyk. Według niego poprzedni spis nie odzwierciedlał także liczby osób narodowości niemieckiej (4,5 tys.) oraz ukraińskiej (12 tys.) na Warmii i Mazurach. Sami przedstawiciele stowarzyszeń mniejszości: niemieckiej oceniają jej liczebność na 20-25 tys., a ukraińskich na 40-60 tys. osób w regionie.