- Ja akurat nie pracuję, więc mogę pójść zapłacić. Ale myślę, że po pracy nikt nie zdąży - mówi mieszkanka Olsztyna. Skąd taka godzina? - Cały zakład pracuje od godziny 6.50 do 14.50. My tej czynności w ogóle nie musimy wykonywać. Podjęliśmy taką dodatkową usługę po to, żeby zmniejszyć koszty ludziom, którzy mają trudną sytuację - mówi dyrektor zakładu. A jak dowiedziała się reporterka RMF Beata Tonn, niewykluczone, że już wkrótce wszystkich, którzy będą płacić rachunki w zakładzie obejmie opłata manipulacyjna w wysokości 2 złotych i 10 groszy.