Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył w styczniu Aeroklub Warmińsko-Mazurski w Olsztynie.Prokuratura Okręgowa w Olsztynie odmówiła wszczęcia śledztwa po postępowaniu sprawdzającym, a Sąd Rejonowy w Olsztynie, rozpatrujący w czwartek zażalenie Aeroklubu, podtrzymał decyzję prokuratury - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Zbigniew Czerwiński. Jak wyjaśnił prokurator Czerwiński, "podstawą do umorzenia sprawy było niedopatrzenie się przez prokuraturę znamion czynu zabronionego". Aeroklub Warmińsko-Mazurski zawiadamiając prokuraturę wskazał, że nadleśnictwo Kudypy - sadząc w latach 2002-2014 drzewa w pobliżu lotniska w olsztyńskich Dajtkach na terenie gminy Olsztyna oraz w Gronitach - mogło doprowadzić do katastrofy w ruchu powietrznym. Jak wskazał Aeroklub, drzewa znajdują się w rejonach, gdzie piloci samolotów wykonują tak zwane podejścia do lotniska, czyli naprowadzają maszyny bezpośrednio na pas startowy, a drzewa stanowią przeszkodę lotniczą. Aeroklub wskazał także w zawiadomieniu, że prezydent Olsztyna mógł przekroczyć uprawnienia i nie dopełnić obowiązków, bo nie wykonał uchwały Rady Miasta Olsztyna z 2009 roku. Zmieniono w niej plan miejscowy zagospodarowania przestrzennego dotyczący wycinki drzew w okolicach jeziora Ukiel (w sąsiedztwie lotniska w Dajtkach - PAP). Aeroklub skarżył się także na to, że dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie nie chce wydać, wbrew prawu, dokumentów, które są potrzebne do tego, by Urząd Lotnictwa Cywilnego wydał decyzję o wycince lasu. Prokuratura rozpatrując wszystkie te aspekty sprawę umorzyła. Dyrektor Aeroklubu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie Michał Zazula powiedział PAP, że nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia orzeczenia, wydanego przez Sąd Rejonowy w Olsztynie. Jak dodał, samoloty startujące i lądujące na lotnisku w Dajtkach nie mogą w pełni z niego korzystać. Pas startowy liczący 850 metrów długości, właśnie z powodu drzew, został ograniczony do 550 metrów. W ostatnich latach na lotnisku w Dajtkach doszło do wypadków z ofiarami śmiertelnymi. Komisja Badania Wypadków Lotniczych wskazała, że przyczyny wypadków były inne, ale rosnące na skraju drzewa mogły mieć wpływ na ich przebieg.