Sąd w Olsztynie próbował rozpocząć sprawę mecenasa Pawła K. w połowie lutego, ale stało się to niemożliwe z powodu śmierci najbliższej osoby oskarżonego. Pełnomocnik Pawła K. mecenas Kazimierz Pawelec poprosił o odroczenie rozprawy, prokurator i pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych się temu nie sprzeciwili. Jednocześnie adwokat Pawelec poprosił sąd o rozważenie, czy nie powinien rozpoznawać tej sprawy w poszerzonym składzie oraz by rozważył zasadność wzywania do sądu świadków. Tym dwóm wnioskom prokurator i pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych się sprzeciwili. Paweł K. chciał utajnić swoje wyjaśnienia Na pierwszej rozprawie najwięcej emocji wzbudziła sugestia mecenasa Pawelca, który zasygnalizował, że chciałby utajnienia wyjaśnień jego klienta. Motywował to "ważnym interesem oskarżonego". Prokurator i pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych byli temu przeciwni podkreślając, że Paweł K. "sam zainteresował media sprawą". Adwokat Paweł K. z Łodzi jest oskarżony o to, że 26 września 2021 roku na lokalnej drodze, na trasie Barczewo - Jeziorany, spowodował wypadek drogowy. Wracający z wesela influencerki mecenas kierował mercedesem, w aucie była też jego rodzina. Wg aktu oskarżenia w pewnym momencie adwokat przekroczył podwójną linię ciągłą, zjechał na przeciwny pas i zderzył się z prawidłowo jadącym z przeciwka audi 80. Dwie podróżujące tym samochodem kobiety - matki młodego małżeństwa - zginęły. W ocenie Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Paweł K. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. "Jechały trumną na kółkach" Po wypadku adwokat powiedział, że ofiary jechały "trumną na kółkach" - nagranie z takim stwierdzeniem zamieścił w internecie. Dodał też, że "niektórzy się cieszą, że kupili auto za 3 tys. zł" i doradzał, że lepiej wziąć kredyt, albo pożyczyć na lepszy samochód. Paweł K. opowiadał o wypadku także w telewizyjnych wywiadach. - A nie lepiej wziąć kredyt? Pożyczyć od kogoś kasę? Poczekać? Uzbierać? I kupić auto bezpieczne? - mówił na nagraniu. Wypowiedź ta zbulwersowała opinię publiczną, wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta nazwał wypowiedzi adwokata "szokującymi". Po medialnej burzy adwokat usunął nagranie ze swojego profilu, ale nadal można je odnaleźć w internecie. Wykryto kokainę w organizmie Pawła K. W śledztwie okazało się także, że w organizmie adwokata wykryto śladowe ilości kokainy. Były one zbyt małe, by prokuratura sformułowała zarzut prowadzenia auta pod wpływem narkotyków. Paweł K. pytany w wywiadzie telewizyjnym o obecność narkotyku w organizmie powiedział: "Świadomie kokainy nie spożywałem nigdy". W czasie wysyłania do sądu aktu oskarżenia prokuratura informowała, że w sprawie wypadku Paweł K. nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. On sam występując w telewizji mówił, że nie pamięta momentu wypadku, pamięta ogromny huk i że "wystrzeliły wszędzie poduszki, było ich dużo jak w sypialni". Oskarżonemu Pawłowi K. prokurator nakazał powstrzymywanie się od kierowania autem, nie odebrał mu jednak prawa jazdy. Prokuratura w czasie śledztwa zabezpieczyła majątek oskarżonego o wartości 300 tys. zł.