Policja zatrzymała 32-letniego mężczyznę w marcu w związku z tym, że brutalnie zabił psa, a następnie porzucił zwierzę przy torach. "Wiedzieliśmy o zdarzeniu, bo poinformowała nas o nim postronna osoba" - poinformowała w piątek PAP oficer prasowa policji w Działdowie Justyna Nowicka. Dodała, że ujęty sprawca otrzymał wówczas dozór policji. Od kilku miesięcy oprawca psa zgłaszał się w ramach dozoru na policję. Jak podała Nowicka, zapewne nie miał on świadomości, że w ostatnich dniach sprawą zabicia psa zajął się sąd i wymierzył mu za ten czyn cztery miesiące więzienia. "Gdy kolejny raz przyszedł na dozór, został zatrzymany i odwieziony do aresztu. Był tym zdziwiony" - dodała policjantka. Ze względu na brutalność działania 32-latka policja nie podaje, w jaki sposób zabił on psa.