Mieszkańcy Ostródy wybierali w niedzielę burmistrza, po tym jak w czerwcowym referendum odwołali dotychczasowego burmistrza Olgierda Dąbrowskiego. Jak poinformowała miejska komisja wyborcza w Ostródzie, żaden z kandydatów w niedzielnych wyborach nie uzyskał ponad połowy oddanych głosów, dlatego mieszkańcy będą wybierać burmistrza w drugiej turze spośród dwóch kandydatów, którzy w niedzielę uzyskali najwięcej głosów. Olgierd Dąbrowski uzyskał 2516 głosów a były przewodniczący rady miejskiej startujący z własnym komitetem Czesław Najmowicz - 2031 głosów. Pozostali kandydaci: Wojciech Januszkiewicz - inicjator grupy referendalnej startujący z Komitetu Wyborczego Wyborców Niezależni Ostródzianie, uzyskał 1821 głosów, Jan Nosewicz (były burmistrz Ostródy w latach 2002-2009, sprawowanie funkcji do końca kadencji, czyli do 2010 roku uniemożliwiła mu choroba) - 1375 głosów, były wiceburmistrz Krzysztof Żynda z Komitetu Wyborczego Wyborców Platforma Ostróda - 483 głosy i Marek Dekarczyk z Komitetu Wyborczego Ruchu Palikota - 317 głosów. Frekwencja wyborcza wyniosła 31,45 proc. Dotychczasowego burmistrza Ostródy Olgierda Dąbrowskiego mieszkańcy odwołali w drodze referendum 3 czerwca. Inicjatorzy referendum zarzucali mu, że "ignoruje głos mieszkańców miasta i podejmuje decyzje świadczące o niekompetencji i niegospodarności". Ich zdaniem burmistrz nie stwarzał też warunków do realnego rozwoju gospodarczego miasta oraz zwiększenia liczby miejsc pracy. Odwołany burmistrz odrzuca te zarzuty. Jak mówił, Ostróda od wielu lat poprzez inwestycje turystyczne "buduje wizerunek miasta przyjaznego i gościnnego", a budowa infrastruktury takiej jak hotele, stadion piłkarski, tory kajakowe czy wyciąg dla narciarzy wodnych ma przyciągać turystów i tworzyć miejsca pracy dla mieszkańców. Referendum w Ostródzie było dotąd jedynym w tej kadencji ważnym głosowaniem nad odwołaniem władz samorządowych na Warmii i Mazurach. Wcześniejsze - dotyczące odwołania burmistrza Rucianego-Nidy oraz odwołania burmistrza Sępopola i tamtejszej Rady Miasta oraz ostatnie (17 czerwca) w sprawie odwołania wójta gminy Stawiguda - nie powiodły się z powodu zbyt niskiej frekwencji.