Proces Magdaleny R. odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Uzasadnienie wyroku było niejawne. Sąd utajnił w całości sprawę ze względu na dobro starszego, żyjącego syna oskarżonej oraz jej byłego męża. Sędzia Kizyk poinformował, że wyrok 25 lat więzienia jest zgodny z wnioskiem prokuratora. Magdalena R. odpowiadała przez sądem za to, że w nocy z 4 na 5 lutego ub.roku udusiła pięcioletniego syna Gabriela - założyła mu na głowę foliową torbę, przydusiła poduszką, a następnie położyła się na dziecku. Do lipca jego ciało ukrywała w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu. Właścicielka mieszkania weszła do lokalu pod nieobecność Magdaleny R. i poczuła fetor. Kobieta, zaniepokojona dużą ilością świec zapachowych i kadzidełek w mieszkaniu, otworzyła wersalkę, w której znalazła zwłoki chłopca. Przed rozpoczęciem procesu prokurator Dariusz Ewertowski powiedział dziennikarzom, że Magdalena R. w śledztwie przyznała się do zabójstwa syna. Kobiecie nie zarzucono zbezczeszczenia zwłok dziecka. Na pytanie dziennikarzy, czy motywem działania kobiety było to, że syn "przeszkadzał jej w życiu", Ewertowski przyznał, że "padały takie zdania". Przed sądem Magdalena R. także przyznała się do winy. Nie ujawniono mediom, czy złożyła wyjaśnienia i jakiej treści. Nie wiadomo także, dlaczego pół roku ukrywała w wersalce zwłoki syna. Z nieoficjalnych informacji ze źródła zbliżonego do śledztwa wiadomo, że Magdalena R. pracowała w jednej z agencji towarzyskich w Olsztynie, miała też przyjmować klientów w wynajmowanym mieszkaniu w Morągu.