Półtoragodzinna reanimacja nie przeniosła rezultatu - poinformowała rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Anna Siwek. 13-letnia Kinga wraz z innymi dziećmi bawiła się na zamarzniętym jeziorze. Jak ustalili policjanci, dzieci były same, bez opieki dorosłych. W pewnym momencie, przy ujściu rzeczki wpadającej do zbiornika, pod 13-latką załamał się lód. Dziewczynka wpadła do wody. Pozostałe dzieci zdążyły uciec na brzeg. Strażacy, odkuwając lód odnaleźli dziecko. Reanimacja rozpoczęta zaraz po wydobyciu z wody i kontynuowana w szpitalu zakończyła się fiaskiem. Sprawę wyjaśnia prokurator i policja.