Zanim na miejsce dojechali strażacy, ogień próbowali gasić nauczyciele i pracownicy ośrodka. Drewniana konstrukcja spłonęła jednak bardzo szybko. - Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej w piecyku, którym ogrzewany był budynek - poinformowała Monika Wejknis z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Arkadiusz, uczeń szkoły podstawowej nr 238 z Warszawy przebywał w Karwicy z grupą 130 kolegów i opiekunów w tzw. Zielonej Szkole. - W czwartek w nocy opiekunowie usłyszeli krzyki dzieci. Okazało się, że w trzech domkach wybuchł pożar. Dorośli zaczęli wyprowadzać z nich podopiecznych. W pewnym momencie jedna z opiekunek zorientowała się, że nie ma Arkadiusza. Próbowała wejść do płonącego domku, ale niestety chłopca nie udało się uratować - powiedziała policjantka. Nikt z pozostałych osób nie odniósł obrażeń. Na miejscu wypadku jest biegły, który bada przyczyny pożaru.