W ocenie prawników - wyrok jest zasadny; politycy uważają, że sprawa jest kontrowersyjna i obawiają się lawiny pozwów. Zdaniem krakowskiego prawnika Jana Forystka wyrok pokazuje, że "strach przed obcokrajowcami czy jakieś lęki nie mają tu większego znaczenia, bo sąd kieruje się prawem jednakowym dla wszystkich", a "prawo własności powinno być chronione tak samo jak prawo dziedziczenia". Mec. Aleksander Hetko ocenił, że "w tej sprawie dyskusyjna może być zasądzona kwota, jednak istota rozstrzygnięcia sądu nie budzi wątpliwości, gdyż własność została odebrana z naruszeniem nawet ówczesnego prawa PRL". Jego zdaniem rozstrzygnięcie sądu nie powinno spowodować zalewu podobnych pozwów. Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak uważa natomiast, że "ten wyrok może spowodować otwarcie lawiny pozwów w stosunku do Skarbu Państwa, tych którzy kiedyś dobrowolnie wyjechali do Niemiec, a przecież tam dostali pomoc ze strony państwa niemieckiego". Według niego, ten wyrok źle wróży na przyszłość. Zdaniem Tadeusza Iwińskiego (SLD), cała sprawa jest kontrowersyjna, bo "jest w jakiejś mierze precedensowa i należy uczynić wszystko, by nie torować drogi do masowych wystąpień tego typu". Dodał, że "to bardzo wysokie odszkodowanie i dobrze, że zostanie zaskarżone". 70-letnia Agnes Trawny - mieszkająca na Mazurach do połowy lat 70. - otrzymała w 1970 r. jako ojcowiznę działki w Nartach i Witkówku o łącznej powierzchni 59 ha. Gdy w 1977 r. wyjechała na stałe do Niemiec, ówczesny naczelnik gminy Jedwabno wydał decyzję o przejściu tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Następnie grunty przejęła gmina, podzieliła je na działki i sprzedała. Trawny wygrała już inną sprawę dotyczącą zwrotu siedliska wraz ziemią i lasem w Nartach. W 2005 roku Sąd Najwyższy przyznał jej nieruchomość. Mieszkają w niej emerytowani pracownicy leśni - rodziny Moskalików i Głowackich. Ponieważ nie chcą dobrowolnie wyprowadzić się, na wniosek Trawny sąd rejonowy w Szczytnie nakazał ich eksmisję. Działki, które po wyjeździe Trawny przejął Skarb Państwa i sprzedał je osobom trzecim, mogą być objęte roszczeniem powódki, natomiast te, które Skarb Państwa oddał w wieczyste użytkowanie albo przeszły bezpłatnie w procesie komunalizacji na rzecz gminy, zostały wyłączone z powództwa. Po ogłoszeniu piątkowego wyroku pełnomocnik Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa Magdalena Kowalczyk powiedziała, że sąd uwzględnił tylko w części powództwo, a więc tylko dotyczące nieruchomości, które Skarb Państwa sprzedał osobom trzecim. Zapowiedziała, że złoży wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku, a potem - apelację. Podkreśliła, że szczególnym przedmiotem analiz będzie wysokość kwoty przyznanej Trawny przez sąd. Sprawą roszczenia Trawny za utracone po wyjeździe grunty zajmowały się już sądy: olsztyński i białostocki. Nie oceniły jednak, czy odszkodowanie i w jakiej wysokości się należy, ponieważ uznały, że odszkodowanie się przedawniło. O zwrocie sprawy do ponownego rozpatrzenia zdecydował Sąd Najwyższy, oceniając, że nie doszło do przedawnienia roszczenia wobec Skarbu Państwa. Czytaj również: SĄD NAKAZAŁ EKSMISJĘ RODZIN Z NART TRAWNY DOMAGA SIĘ OD SKARBU PAŃSTWA 1,5 MLN ZŁOTYCH NIE CHCĄ ZWRÓCIĆ NIERUCHOMOŚCI W NARTACH