Zmasowany atak rosyjskich dronów na Ukrainę. Jedna osoba nie żyje, dziesiątki rannych
Jedna osoba zginęła we wtorkowym ataku rosyjskich dronów na Dniepr - przekazał Serhij Łysak, gubernator obwodu dniepropietrowskiego. W mieście wybuchły liczne pożary. Bezzałogowce ostrzelały też szpital i domy w Charkowie, poszkodowanych w różnym stopniu jest 45 osób - potwierdził Oleg Sinegubow z administracji wojskowej regionu. Wśród nich jest dwoje dzieci.

Mer Charkowa Igor Terechow poinformował we wtorek wieczorem o 16 atakach rosyjskich dronów na Charków.
"Uderzono w wieżowiec, prywatne domy, placówkę medyczną i infrastrukturę cywilną" - wymienił w popularnych na wschodzie mediach społecznościowych. Początkowo informowano, że w wyniku ostrzału rannych zostało 38 osób, w tym dwoje dzieci.
W środę o poranku szef charkowskiej administracji wojskowej Oleg Sinegubow poinformował, że w różnym stopniu poszkodowanych zostało 45 osób - 31 doznało ostrej reakcji stresowej, 14 zostało rannych, a pięć osób trafiło do szpitala.
"Wśród ofiar jest dwoje dzieci i kobieta w ciąży" - przekazał. To 16-letni chłopiec, pięcioletnia dziewczynka i 24-letnia kobieta.
Charkowska policja przekazała, że w mieście słychać było co najmniej 16 eksplozji. "Uszkodzony został miejski szpital, sklep, budynki wielopiętrowe i prywatne, a także samochody cywilne" - podano.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj nasz raport specjalny!
Wojna w Ukrainie. Atak dronów na Dniepr. Jedna ofiara śmiertelna
Do ataków doszło także w Dnieprze, na południowym wschodzie Ukrainy, gdzie drony spowodowały liczne pożary. Serhij Łysak, gubernator obwodu dniepropietrowskiego przekazał, że w wyniku ostrzału zginęła jedna osoba. Potem przekazano także, że dwie zostały ranne.
Zniszczeniu uległo pięć domów prywatnych, siedziba firmy i dom pogrzebowy.
Oba miasta są regularnymi celami rosyjskich ostrzałów w ponad trzyletniej wojnie. Tylko w ubiegłym miesiącu masowy atak rosyjskich dronów w Dnieprze zabił cztery osoby i wywołał duży pożar w kompleksie hotelowo-restauracyjnym i innych budynkach.
Źródło: Unian, Reuters