Zmasowane działania Rosjan. Największy taki atak od początku wojny
W nocy Rosja przypuściła największy od początku wojny atak dronów. W stronę Ukrainy poszybowało 355 maszyn tego typu. Większość została skutecznie unieszkodliwiona, nie obyło się jednak bez strat.

Do ataku doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Łącznie Rosja przypuściła 364 ataki, z wykorzystaniem dronów szturmowych typu Shahed, pocisków manewrujących Ch-101 i innych bezzałogowców.
Ukraińskie wojsko poinformowało, że do godz. 11:00 w poniedziałek udało się zestrzelić 288 dronów i wszystkie pociski wystrzelone przez Rosjan. 55 maszyn zostało unieszkodliwionych dzięki wykorzystaniu systemów walki elektronicznej.
"Systemy ataku powietrznego wroga zostały trafione w pięciu miejscach" - poinformowały Siły Powietrzne Ukrainy.
Największy atak rosyjskich dronów od początku wojny
Jak podaje agencja Unian, w działaniach obronnych uczestniczyło ukraińskie lotnictwo, przeciwlotnicze wojska rakietowe, jednostki walki elektronicznej i systemów bezzałogowych oraz mobilne grupy ogniowe Sił Zbrojnych Ukrainy.
Rosjanie zaatakowali na różnych terytoriach kraju. Do znacznych zniszczeń doszło m.in. w obwodach chmielnickim, dniepropietrowskim i odeskim.
Budynki mieszkalne zostały zniszczone m.in. w Bielajewce, gdzie mieszkańcy musieli wybiec z domu, by ratować swoje życie. W obwodzie odeskim ranny został też 14-letni chłopiec.
Niebezpiecznie było również w Charkowie. "W niektórych rejonach miasta słychać było potężne eksplozje. Zbieramy informacje o ofiarach i konsekwencjach uderzenia" - napisał w mediach społecznościowych szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej, Ołeh Syniehubow.
Wojna w Ukrainie. Rosja prowadzi zmasowane działania
Atak Rosjan to kolejne zmasowane działania z użyciem dronów w ostatnich dniach. W nocy z soboty na niedzielę siły rosyjskie również wystrzeliły drony i pociski na ukraińskie miasta, w tym na Kijów.
Zginęło wówczas co najmniej 12 osób, a dziesiątki innych zostały ranne. Wśród zabitych jest troje dzieci z obwodu żytomierskiego - informowały lokalne władze.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał Stany Zjednoczone, które od czasu objęcia urzędu przez prezydenta Donalda Trumpa przyjęły łagodniejszą retorykę wobec Rosji, do zabrania głosu. "Milczenie Ameryki i milczenie innych na świecie tylko zachęca (Władimira) Putina" - napisał na Telegramie.
Źródło: Reuters, Unian