Zbierają na "prezent dla Putina". To broń, która może przesądzić o wygranej
Czesi ogłosili zbiórkę funduszy na sfinansowanie zakupu rakiety dalekiego zasięgu Flamingo, która ma zostać przekazana Siłom Zbrojnym Ukrainy. Celem jest uzbieranie blisko 600 tysięcy dolarów, z czego zebrano niemal jedną czwartą tej kwoty.

Zbiórka organizowana jest pod hasłem "Darek pro Putina" (Prezent dla Putina). Wolontariusze informują, że producent pocisków Flamingo wyraził zgodę na taki sposób sfinansowania produkcji. Jeśli kwota zostanie zebrana, jedna z rakiet zostanie nazwana "DANA 1" na cześć szefowej Czeskiej Państwowej Administracji Bezpieczeństwa Jądrowego, Dany Drabowej.
Jednocześnie przekazano, że sprzęt natychmiast trafi do Sił Zbrojnych Ukrainy, które ustalą datę jej użycia i cel.
"Jeśli cokolwiek może wpłynąć na przebieg wojny, to są to ukraińskie pociski manewrujące, znane jako Flamingo. Mają zasięg do 3000 kilometrów, prędkość 900 km/h i masę głowicy do 1150 kilogramów" - czytamy w opisie zbiórki.
Wojna w Ukrainie. Pociski Flamingo używane do uderzeń w głębi Rosji
Na początku października dziennikarze "The Economist", powołując się na źródła w ukraińskiej armii, poinformowali, że pociski Flamingo są używane do ataków na rosyjskie rafinerie ropy naftowej.
Rakiety są wykonane z przerobionych silników turbowentylatorowych pochodzących jeszcze z czasów ZSRR, a produkcja kadłuba z włókna węglowego zajmuje zaledwie sześć godzin.
Pierwszy, pokazowy start Flamingo odbył się pod koniec sierpnia. Wówczas w sieci pojawiło się nagranie, na którym widać było moment wystrzału z instalacji naziemnej oraz lot rakiety w powietrzu.
- Mówimy po prostu, że jest to używane i że są pierwsze namacalne rezultaty działania tej konkretnej broni - mówił wówczas prezydent Wołodymyr Zełenski.












