Wojna w Ukrainie. Rosjanie otworzyli świetlicę w zrujnowanym przedszkolu
Rosyjscy okupanci otworzyli świetlicę dziecięcą w zrujnowanym przedszkolu w Mariupolu - poinformował w czwartek doradca mera miasta Petro Andriuszczenko. Wcześniej zmuszono rodziców do uprzątnięcia gruzów, a także zdobycia materiałów budowlanych i wyremontowania placówki.

"Groteskowe wieści. (...) Żeby dobrze zrozumieć kontekst sytuacji - pierwsze piętro przedszkola jest prawie zrujnowane, nie ma elektryczności, wodę trzeba dostarczać z zewnątrz. Jedzenie przygotowuje się na ognisku na ulicy. Głównym przysmakiem na otwarcie świetlicybyła kasza z jabłkami" - napisał Petro Andriuszczenko.
"Szczęśliwe dzieciństwo po rosyjsku"
Doradca mera opublikował zdjęcie, na którym widać dziecięcą książeczkę (prawdopodobnie do nauki czytania) o nazwie "Alfabet Donbasu". Słowo "Donbasu" na okładce zostało ukazane w barwach flagi samozwańczej, kontrolowanej przez Moskwę Donieckiej Republiki Ludowej.
"Szczęśliwe dzieciństwo po rosyjsku w pełnej krasie" - skomentował Andriuszczenko.
W zniszczonym przez rosyjskie wojska Mariupolu nad Morzem Azowskim, gdzie prawdopodobnie zginęło ponad 20 tys. mieszkańców, okupacyjne władze podejmują w ostatnich dniach kolejne propagandowe inicjatywy.
Wcześniej informowano m.in. o "paradzie" z okazji Dnia Zwycięstwa (9 maja) oraz wizytach studyjnych dla zagranicznych dziennikarzy, podczas których Rosjanie próbują zrzucać odpowiedzialność za zbrodnie wojenne na stronę ukraińską.