Administracja prezydenta USA Joe Bidena zastanawiała się od tygodni, czy powinna przekazać te systemy rakietowe Ukrainie. Problem został poruszony w zeszłym tygodniu w czasie dwóch spotkań w Białym Domu zwołanych w celu omówienia polityki bezpieczeństwa narodowego - informuje stacja za amerykańskimi urzędnikami. Broń dla Ukrainy. Obawy USA Jak podaje CNN, sednem sprawy była ta sama obawa, z którą zmagała się amerykańska administracja od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę: czy przekazywanie Ukraińcom coraz cięższej broni będzie postrzegane przez Rosję jako prowokacja, która mogłaby wywołać jakiś odwet przeciwko USA. Innym zmartwieniem administracji Bidena było, czy Stany Zjednoczone mogą sobie pozwolić na oddanie broni tak wysokiej jakości. Jednak - jak przekazują źródła CNN - w zeszłym tygodniu przedstawiciele Pentagonu spotkali się z dyrektorem koncernu zbrojeniowego Lockheed Martin, aby przedyskutować zwiększenie produkcji wyrzutni MLRS. Jason Crow: Systemy rakietowe kluczowe dla przełomu w wojnie Demokratyczny senator Jason Crow, który w maju był Kijowie w składzie delegacji Kongresu USA, przekazał CNN, że wierzy, iż systemy rakietowe są kluczowe dla osiągnięcia przełomu w walce Ukrainy z Rosją. Wyjaśnił, że Rosja używa konwencjonalnej artylerii, która ma zasięg około 50 km i jej wojska by się nie zbliżyły do ukraińskich ośrodków miejskich, gdyby armia ukraińska posiadała wieloprowadnicowe systemy rakietowe. Jak dodał, pozbawiłoby to siły rosyjskie możliwości stosowania taktyki oblężniczej, do czego się często uciekają.