"Wkrótce będziemy mogli dotrzeć do wszystkich celów w Rosji - w tym na Syberii"
W jaki sposób dokonano ataków dronami na bazy w głębi Rosji? "Financial Times" analizuje możliwe rozwiązania. Redakcja rozmawiała też z ekspertem, który twierdzi, że Ukraina będzie atakować cele znacznie oddalone, w tym te znajdujące się na Syberii.

W ostatnich dniach Rosjanie zostali zaskoczeni atakami na swoje bazy w głębi własnego terytorium, w tym na lotnisko Engels 160 kilometrów na południe od Moskwy. W tej jednostce wojskowej, która znajduje się 600 kilometrów od granicy Ukrainy, stacjonują bombowce strategiczne Tu-95 i Tu-160 zdolne do przenoszenia broni jądrowej.
W przypadku agresji na Ukrainę, Rosjanie najczęściej wykorzystują te maszyny do ataków rakietowych z wykorzystaniem pocisków konwencjonalnych, wystrzeliwanych znad swojego terytorium. Dzięki temu bombowce mogą dostarczyć rakiety blisko celu, odpalić je i cały czas znajdują się poza zasięgiem ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
Ostatnie ataki na rosyjskie bazy zmniejszyły - jak to określił głównodowodzący ukraińskiej armii Walerij Załużny - "poczucie bezkarności, które zapewnia Rosji fizyczne oddalenie". Ukraina nie przyznała się oficjalnie do ataku, jednak Rosjanie twierdzą, że uderzeń na ich lotniska dokonano przy użyciu ukraińskich dronów.
"Financial Times" przedstawił w środę publikację, z której wynika, że to nie jest ostatnie słowo Ukrainy.
Ataki celów na Syberii
"Ataki są powtarzalne. Nie mamy ograniczeń co do odległości i wkrótce będziemy mogli dotrzeć do wszystkich celów w Rosji - w tym na Syberii" - powiedział w rozmowie z redakcją doradca ukraińskiego rządu ds. obrony, który zastrzegł sobie anonimowość.
"W Ukrainie wiemy, jak trudno jest bronić się przed atakami lotniczymi. Wkrótce Rosja również nie będzie miała bezpiecznych stref" - dodał.
Szczegóły ataków na cele w Rosji pozostają tajemnicą, ale najważniejsze wydaje się pytanie, w jaki sposób Ukraina niszczy i chce niszczyć obiekty znajdujące w głębi terytorium agresora, "w tym na Syberii".
Atakują drony produkcji radzieckiej?
"FT" zwraca uwagę na wypowiedzi Serhija Kuzana - szefa kijowskiego think tanku Centrum Bezpieczeństwa i Współpracy Ukrainy w Kijowie.
Analityk mówił o rozwoju technologii dronów. Państwowy producent broni Ukroboronprom informował o pracach nad szturmowym bezzałogowcem o zasięgu 1000 kilometrów.
Według Kuzana drony, które uszkodziły samoloty w bazie Engels, mogły być produkcji państwowej firmy i wysiłki ukraińskich inżynierów koncentrują się na opracowywaniu rozwiązań dla technologii statków bezzałogowych.
Z kolei Rosjanie twierdzą, że do dotychczasowych ataków Ukraina wykorzystała zmodyfikowane, radzieckie, bezzałogowe samoloty rozpoznawcze Tu-141, opracowane w latach 70. Maszyny poruszają się z prędkością bliską prędkości dźwięku, a zamiana niektórych elementów wyposażenia na nowsze i lżejsze, ma pozwolić na zwiększenie przenoszonego ładunku bojowego o kilkadziesiąt kilogramów.