"Widzimy was". NATO rozszerza nadzór satelitarny
NATO rozszerza swoje możliwości nadzoru satelitarnego na większe obszary. Umożliwi to dokładniejsze śledzenie ruchów rosyjskich wojsk w Ukrainie i przy wschodniej flance. - Dziś nie jesteśmy pewni, że Rosjanie zatrzymają się na Ukrainie. Będziemy mogli im powiedzieć: widzimy was - oznajmił naczelny dowódca Sojuszniczego Dowództwa ds. Transformacji NATO Pierre Vandier.
NATO zwiększa swoje możliwości nadzoru satelitarnego w celu monitorowania ruchów wojsk w Ukrainie i przy granicach Rosji - zapowiedział przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO Pierre Vandier w wywiadzie dla Bloomberga.
Według niego nowy system umożliwi Sojuszowi po raz pierwszy prowadzenie nadzoru nad tak rozległymi terytoriami, rejestrowanie ruchów wojsk, manewrów i operacji bojowych.
"Widzimy was". NATO rozszerza nadzór satelitarny
- Dziś nie jesteśmy pewni, że Rosjanie zatrzymają się na Ukrainie. Będziemy mogli im powiedzieć: widzimy was" - oznajmił.
NATO ogłosiło, że to amerykańska firma Planet Labs, zajmująca się zdjęciami satelitarnymi, została wybrana do wdrożenia nowej inicjatywy. Projekt nosi nazwę "Smart Indication And Warning Broad Area Detection" (SINBAD). Jego celem jest częste monitorowanie dużych obszarów świata przez cały rok, przy użyciu AI do wykrywania zmian i automatycznego generowania ostrzeżeń.
Według jednego z przedstawicieli Sojuszu, z którym rozmawiał Bloomberg, technologia ta mogłaby zostać wykorzystana również do monitorowania Arktyki, która zyskuje coraz większe znaczenie strategiczne w obliczu rosnących zainteresowań Rosji i Chin w tym regionie.
NATO "silnie uzależnione od USA". Chcą zmiany
NATO rozpoczęło rozwijanie nadzoru satelitarnego po wybuchu pełnoskalowej inwazji w 2022 r. Pierwszym krokiem był pilotażowy projekt SINBAD, który poprzedza pełne uruchomienie nowego systemu w styczniu 2026 r.
"Nadzór satelitarny to jeden z obszarów, w którym NATO jest silnie uzależnione od Stanów Zjednoczonych. Inni członkowie Sojuszu starają się zmniejszyć tę zależność, szczególnie po tym, jak prezydent USA Donald Trump skupił się na zagrożeniach z Azji, spychając kwestie bezpieczeństwa Europy na dalszy plan" - czytamy w publikacji.
NATO chce wydawać 5 proc. PKB na obronność
26 maja sekretarz generalny NATO Mark Rutte wyraził nadzieję, że członkowie Sojuszu zgodzą się na wspólny cel, jakim będą wydatki na obronność w wysokości minimum 5 proc. PKB.
Szacuje się, że nowy cel wydatków zostanie podzielony: 3,5 proc. PKB na bezpośrednie potrzeby wojskowe i kolejne 1,5 proc. na szersze projekty związane z bezpieczeństwem, w tym infrastrukturę.
W poniedziałek Rutte powiedział z kolei, że Rosja rozbudowuje swoje zdolności militarne, w tym zwiększa produkcję czołgów, pojazdów opancerzonych i pocisków rakietowych różnych typów. - Za pięć lat będzie gotowa użyć siły militarnej przeciwko NATO - ostrzegał.
