Usunięcie Prigożyna nie uratuje Putina. "Następny rok będzie ostatnim"
- Putin chce Ukrainy, ale bez nas, Ukraińców - powiedział Witalij Kliczko podczas spotkania z uczestnikami trzeciej edycji Campusu Polska Przyszłości. Mer Kijowa podkreślał, że Ukraina za wszelką cenę musi być silna, bo Rosja szanuje tylko siłę. Powody do zmartwień ma też jednak sam Władimir Putin. Zdaniem Kliczki, odliczanie już trwa. - Następny rok będzie ostatnim jego reżimu - zapewnił były mistrz świata wagi ciężkiej w boksie.

To było zdecydowanie najbardziej wyczekiwane spotkanie tegorocznej edycji Campusu Polska Przyszłości. Do ostatniej chwili trzymane w tajemnicy i potwierdzone zaledwie kilkadziesiąt godzin wcześniej. Niespodzianka spodobała się jednak uczestnikom, bo Witalij Kliczko był przez nich witany niczym gwiazda rocka. Idąc na scenę w Campus Arenie wymieniał uśmiechy, uściski i zbijał "piątki" z osobami z widowni.
Przewodnią myślą, którą Kliczko podzielił się z uczestnikami i która kilkukrotnie powracała podczas jego wypowiedzi była nadzieja i podążanie za marzeniami. - Najważniejszą rzeczą w życiu jest, by mieć marzenie. Marzyć, by gdzieś być, marzyć, by coś robić, marzyć, by coś osiągnąć - przekonywał były pięściarz.
Szybko dopowiedział, że marzeniem Ukrainy jest wolność i niepodległość, możliwość decydowania o sobie. - Marzy nam się bycie częścią europejskiej rodziny, marzy nam się bycie demokratycznym krajem. Nie chcemy wrócić do Związku Radzieckiego, nie chcemy być autorytarnym reżimem - zapewnił.

Tutaj, w ocenie Kliczki, bardzo ważna jest rola Polski. Nasz kraj jest bowiem dla Ukraińców przykładem tego, jak biedny i zacofany kraj z dawnego Bloku Wschodniego może stać się częścią Zachodu, zmodernizować się i zapewnić dużo lepsze życie swoim obywatelom. - Widzimy jak wielkie zmiany dokonały się tu w ostatnich 10, 15, 20 latach - chwalił Polskę Kliczko. - Wielu Ukraińców pracuje na co dzień w Polsce i widzi, jakie efekty przyniósł Polsce ten wybór, żeby stać się częścią europejskiej rodziny - dodał.
Podczas sesji pytań z widowni nie obyło się bez tych o dalsze losy wojny oraz przyszłość Ukrainy już po zakończeniu konfliktu zbrojnego z Rosją. - Bronimy nie tylko swojej ojczyzny, bronimy całej Europy. Putin chce odbudować Związek Radziecki, Polska była częścią Związku Radzieckiego - tłumaczył mer Kijowa. - Życie to walka, a bez walki nie ma zwycięstwa - dorzucił.
Widzimy jak wielkie zmiany dokonały się tu w ostatnich 10, 15, 20 latach. Wielu Ukraińców pracuje na co dzień w Polsce i widzi, jakie efekty przyniósł Polsce ten wybór, żeby stać się częścią europejskiej rodziny
Drogą do zwycięstwa - według Kliczki - jest jedność. - Razem jesteśmy silniejsi. Jak pięść - każdy palec osobno jest silny, ale dopiero zaciśnięte w pięść są naprawdę potężne - przyznał ukraiński polityk. Cel jego i jego rodaków jest natomiast jasny: - Kluczowe jest dla nas, by być w NATO, by znaleźć się w gronie silnych państw, bo Rosja szanuje tylko silnych.
Gdy jeden z uczestników Campusu zapytał Kliczkę o niedawną śmierć Jewgienija Prigożyna, jego czerwcowy bunt i wpływ obu tych wydarzeń na sytuację w Rosji oraz rosyjskie społeczeństwo, polityk podzielił się śmiałą prognozą. - Następny rok będzie ostatnim reżimu Putina - stwierdził Kliczko. Jego zdaniem, Putin nie będzie w stanie dłużej maskować słabości swojej władzy i tłumić piętrzących się pytań ze strony Rosjan.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!