Trump miał być pod wrażeniem akcji Ukrainy. "Kozacka"
Operacja "Pajęczyna" zrobiła wrażenie na Donaldzie Trumpie - twierdzą źródła portalu śledczego Axios z bliskiego otoczenia prezydenta USA. Jednocześnie przywódca obawia się, że akcja Kijowa poskutkuje potężnym odwetem Moskwy. Potwierdzenie tych obaw Trump usłyszał w środowej rozmowie z Władimirem Putinem.

W wyniku operacji "Pajęczyna" ukraińskie drony zniszczyły 41 rosyjskich samolotów na lotniskach Ołenia, Iwanowo, Diagilewo i Biełaja.
"To właśnie tam stacjonowało rosyjskie lotnictwo strategiczne, które regularnie ostrzeliwuje ukraińskie miasta. Wśród uszkodzonych maszyn znajdują się samoloty A-50, Tu-95, Tu-22, Tu-160, a także An-12 i Ił-78" - informowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Wartość zniszczonego sprzętu oszacowano na ponad miliard dolarów.
Jednocześnie w czwartek amerykańscy urzędnicy, na których powoływała się agencja Reutera, poddali w wątpliwość rzeczywiste straty Rosjan. Według szacunków ekspertów mogło zostać zniszczonych jedynie 10 maszyn.
Operacja "Pajęczyna". Donald Trump był pod wrażeniem
Według rozmówców Axiosa z administracji Donalda Trumpa, atak Kijowa zaimponował prezydentowi USA. Miał użyć takich sformułowań jak "bardzo mocne" oraz "kozackie".
- Patrząc z perspektywy międzynarodowej to chihuahua wyrządza znaczne szkody dużo większemu psu - powiedział jeden z doradców prezydenta.
Źródła zwracają jednak uwagę, że prezydent USA po ukraińskich atakach obawia się nieproporcjonalnej reakcji ze strony Rosji. Scenariusz eskalacji może "zniweczyć wysiłek" Trumpa, za który uważa powrót stron do negocjacji pokojowych po latach konfliktu.
- Chcemy, żeby ta wojna się skończyła. Chcemy, aby doszło do deeskalacji. Więc jeśli istnieje możliwość, że Putin oszaleje w odpowiedzi na atak, to prezydent ma słuszne obawy - powiedział Axiosowi jeden z rozmówców.
Putin grzmi po atakach Ukraińców. Chce odwetu
Podczas środowego spotkania z ważnymi rosyjskimi ministrami i urzędnikami Putin stwierdził, że zarówno operacja "Pajęczyna", jak i ostatnie ataki na rosyjskie mosty kolejowe oraz most Krymski oznaczają, że Kijów "nie chce pokoju". Rosyjski przywódca ignorując przeprowadzane na jego polecenie masowe naloty na ukraińskie miasta i cele cywilne dodał, że to działania Ukraińców stawiają negocjacje "pod znakiem zapytania".
Kilka godzin później, w bezpośredniej rozmowie telefonicznej Trump-Putin, prezydent Rosji potwierdził, że planuje odwet na Ukraińcach.
- Rozmawialiśmy o ataku na rosyjskie samoloty przez Ukrainę, a także o różnych innych atakach, które miały miejsce po obu stronach. To była dobra rozmowa, ale nie rozmowa, która doprowadzi do natychmiastowego pokoju - podsumowywał Donald Trump.
Przypomnijmy, że to Rosja stawia zaporowe warunki "pokoju". W przygotowanym memorandum żądali m.in. wycofania się ukraińskich wojsk z czterech obwodów, rozpisania nowych wyborów w Ukrainie i zrzeczenia się prób akcesji do NATO.