"To pułapka, dał się oszukać". Amerykański dyplomata ostrzega Trumpa
- Trump dał się oszukać Putinowi - uważa były ambasador USA w Ukrainie Steven Pifer i wskazuje, że szczyt, który miałby odbyć się w Budapeszcie to nic innego jak "pułapka" Kremla. Twierdzi też, że mediacyjne wysiłki Waszyngtonu są "skazane na niepowodzenie", o ile Biały Dom nie zwiększy presji na Moskwę, a Putin nie odczuje "poważnych konsekwencji". Tymczasem premier Węgier Viktor Orban zaprzecza medialnym doniesieniom, utrzymując, że przygotowania do szczytu trwają.

W skrócie
- Były ambasador USA Steven Pifer określa szczyt Trump-Putin w Budapeszcie jako "pułapkę" Kremla i ostrzega przed powtórką scenariusza niekorzystnego dla Ukrainy.
- Premier Węgier Viktor Orban zaprzecza medialnym doniesieniom o odwołaniu spotkania i podkreśla, że przygotowania trwają, wskazując Budapeszt jako "oazę pokoju".
- Pifer podkreśla strategiczne znaczenie Donbasu dla Ukrainy i uważa, że bez silniejszej presji USA na Rosję mediacyjne wysiłki są skazane na niepowodzenie.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Ambasador USA w Ukrainie w latach 1998-2000 udzielił wywiadu dziennikarzom Kyiv Post, w którym to wyraził szereg wątpliwości co do ostatnich wysiłków Białego Domu, ukierunkowanych na zakończenie rosyjsko-ukraińskiej wojny.
Steven Pifer otwarcie podważył na łamach gazety zasadność prób podejmowanych przez prezydenta Donalda Trumpa, argumentując, że Moskwa wykorzystuje proces mediacji na swoją korzyść, a podejście amerykańskiego przywódcy z góry skazane jest na "porażkę".
Szczyt Trump-Putin na Węgrzech. Dyplomata ostrzega: To pułapka
Komentując zamieszanie wokół szczytu Trump-Putin w Budapeszcie, Pifer jest zdania, że wybór stolicy Węgier jako miejsce spotkania to zwycięstwo Moskwy.
- Myślę, że Rosjanie z chęcią pojadą do Budapesztu. To jedno z niewielu miejsc w Europie, gdzie faktycznie mogliby się spotkać - zaznacza.
Dyplomata ostrzega także, że spotkanie może być jedynie "powtórką tego, co wydarzyło się na Alasce, gdzie Trump został przekonany przez Putina do zgody na tzw. porozumienie związane z wieloma pułapkami dla Ukrainy".
Wołodymyr Zełenski odrzucił zresztą wybór miejsca, kierując grad zarzutów pod adresem węgierskiego premiera Viktora Orbana i wskazując, że obawia się powtórki "scenariusza budapeszteńskiego" z 1994 r.
- Nie wiem czy Rosjanie myśleli o symbolice. Przypuszczam, że Trump nawet nie jest świadomy istnienia Memorandum Budapeszteńskiego. Myślę, że jest skłonny udać się tam, bo po prostu lubi Orbana - komentuje Pifer.
Viktor Orban dementuje medialne doniesienia. "Przygotowania trwają"
Tymczasem w środę głos na temat prawdopodobnego odwołania szczytu zabrał sam szef węgierskiego rządu.
"Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto jest w Waszyngtonie. Przygotowania do organizacji Szczytu Pokojowego trwają. Data jest nadal niepewna, ale kiedy przyjdzie czas, zorganizujemy to spotkanie" - napisał Orban na Facebooku.
Dodał przy tym, że w czwartek w stolicy Węgier odbędzie się Marsz Pokoju, czyli organizowany przez rząd wiec z okazji rocznicy wybuchu powstania węgierskiego.
"Świat zobaczy, że wybór węgierskiej stolicy (na miejsce spotkania - red.) nie jest przypadkiem" - stwierdził, nadmieniając, że "Budapeszt został wybrany, bo jest oazą pokoju i sami Węgrzy stoją po stronie pokoju".
Steven Pifer: Donbas strategicznym imperatywem Kijowa
W poniedziałkowej rozmowie były amerykański ambasador podkreśla też, że utrzymanie pozycji w Donbasie to strategiczny imperatyw Kijowa. - Oddanie tego terytorium oznaczałoby oddanie linii obronnych, które od trzech i pół roku powstrzymują armię rosyjską - zauważa.
Aktualnie Pifer widzi niewielkie szanse na znaczące wsparcie ze strony Białego Domu i wywieranie przez niego presji na Rosję. - Trump nie jest gotowy do inwestowania w osiągnięcie porozumienia - stwierdza.
Wskazuje też, że Moskwa musi zacząć ponosić konsekwencje za nieprzestrzeganie zasad, gdyż inaczej nigdy nie zacznie poważnie negocjować. Radzi również europejskim sojusznikom Kijowa, aby zrewidowali swoje oczekiwania, gdyż "szanse na to, że Trump pomoże są niższe niż 10 proc.".
Źródło: Kyiv Post












