Do ataku doszło we wtorek po południu. Wystrzelona przez Rosjan rakieta trafiła w prywatną klinikę w centrum miasta. Budynek zawalił się. Ucierpiały również budynki stojące w pobliżu miejsca ataku. Telefon spod gruzów. Uratowano dwie kobiety Na miejsce natychmiast wysłano ratowników. Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowała w środę, że w wyniku ataku zginęło co najmniej osiem osób zginęło, a 22 zostały ranne. W trakcie akcji ratunkowej doszło jednak do niecodziennej sytuacji. Na numer alarmowy zadzwoniły dwie kobiety, które poinformowały, że znajdują się pod gruzami zniszczonego budynku. W trakcie rozmowy ze służbami udało się ustalić ich dokładną lokalizację. Informacja została przekazana ekipom pracującym na miejscu. Ratownicy przy pomocy specjalistycznego sprzętu wydostali obie mieszkanki miasta z pułapki. Kobiety, które spędziły pod gruzami siedem godzin, zostały przekazane pod opiekę medykom. Kobiety zostały przebadane na miejscu przez załogi karetek, a następnie przetransportowano je do szpitala. Akcja ratunkowa w miejscu ataku cały czas trwa. Miejscowe służby informują, ze pod gruzami wciąż mogą być ludzie. Wołodymye Zełenski apeluje o wsparcie Głos po ataku zabrał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który złożył kondolencje rodzinom ofiar. Zwrócił również uwagę, ze jego kraj potrzebuje więcej systemów obrony powietrznej. "Każde takie uderzenie pokazuje, że niezbędne jest podnoszenie możliwości naszej obrony powietrznej. Świat ma wystarczająco dużo zestawów obrony przeciwlotniczej, żeby to zrobić. Przekazaliśmy naszym partnerom zapytania dotyczące obrony przeciwlotniczej: zarówno jeśli chodzi o zestawy Patriot, jak też inne systemy, które mogą skutecznie chronić życie" - napisał w mediach społecznościowych. "Pozostaje tylko kwestia decyzji politycznych. I jest to decyzja amerykańskiej administracji, decyzja europejskich przywódców, decyzja innych partnerów na świecie. Są to decyzje, które mogę uratować tysiące żyć i pozbawić sensu rosyjski terror" - wyjaśnił. W kolejnym wpisie Zełenski przyznał, że jego kraj "obecnie nie posiada wystarczającej liczby systemów, aby skutecznie bronić się przed rosyjskimi rakietami". "Ale nasi partnerzy mają takie systemy. Powtarzamy raz po raz, że obrona powietrzna powinna ratować życie, a nie gromadzić kurz w magazynach" - podkreślił. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!