Tajemnicza śmierć rosyjskiego naukowca. "Spadł z dużej wysokości"
Były rektor Moskiewskiego Instytutu Lotnictwa profesor Anatolij Geraszczenko zmarł w wyniku wypadku - twierdzi służba prasowa uniwerystetu w oświadczeniu wysłanym rosyjskiej agencji TASS. Wcześniej w mediach pojawiła się informacja, że przyczyną śmierci naukowca był upadek z "dużej wysokości". To kolejna tajemnicza śmierć w Rosji w ostatnich miesiącach.

"21 września 2022 r., W wyniku wypadku, zmarł Anatolij Nikołajewicz Geraszczenko, doktor nauk technicznych, profesor, doradca rektora MAI. W tej chwili powstaje komisja do zbadania tego zdarzenia, w skład której wejdą przedstawiciele Ministerstwa Edukacji i Nauki Rosji, Państwowej Inspekcji Pracy w Moskwie i Moskiewskiego Instytutu Lotnictwa" - przekazały w oświadczeniu władze uczelni.
Wcześniej prokremlowski dziennik "Izwiestija" informował, że Geraszczenko zmarł na uczelni "spadając z dużej wysokości". Stacja REN TV dodała, że Geraszczenko miał spaść ze schodów. "Świadkowie zdarzenia próbowali go ratować, ale lekarze, którzy przybyli na miejsce stwierdzili zgon" - podała.
Niezależny portal "Meduza" informuje, że naukowiec pracował Instytucie od 1977 r. W latach 2007-2015 był rektorem uczelni. W ostatnich latach był zastępcą obecnego rektora.
"Pracownicy uczelni składają kondolencję rodzinie i przyjaciołom Geraszczenki" - zapewniono w oficjalnym komunikacie.
Seria niewyjaśnionych zgonów
To kolejny tajemniczy zgon w Rosji w ostatnim czasie. W zeszłym tygodniu TASS informowała o śmierci Władimira Sungorkina, redaktora naczelnego najpopularniejszej w Rosji gazety "Komsomolska Prawda". Z doniesień mediów wynikało 68-latek miał umrzeć z powodu udaru podczas podróży do obwodu chabarowskiego. Oficjalnej przyczyny zgonu jednak nie ujawniono.
Z kolei dwa tygodnie temu media obiegła informacja o śmierci Iwana Pieczorina - dyrektora zarządzającego pionem lotniczym Korporacji Rozwoju Wschodu i Arktyki. 39-letni menadżer podczas rejsu w pobliżu Wyspy Ruskiej miał wypaść z łodzi "przy pełnej prędkości". Kilka miesięcy wcześniej wskutek "udaru" zmarł dyrektor generalny korporacji - 43-letni Igor Nosow.
Od początku inwazji doszło też do serii zgonów dyrektorów sektora energetycznego, którzy związani byli z władzami na Kremlu. Jako przyczynę śmierci niemal we wszystkich wypadkach podawano nieszczęśliwe wypadki bądź samobójstwa. Wśród zmarłych byli m.in. Leonin Szulman, szef służby transportowej Gazprom-Invest, menedżer Gazpromu Aleksander Tiuliakow, były wiceprezes Gazprombanku Władysław Awajew, były wiceprezes gazowej korporacji Novatek Siergiej Protosenia, szef należącego do koncernu Gazprom kurortu Krasnaja Polana Andriej Krukowski, menedżer Łukoilu Aleksandr Subbotin.