Rosyjskie szpitale nie leczą rannych "ochotników". Mają powód

Oprac.: Paweł Basiak
Rosyjskie szpitale wojskowe odmawiają leczenia ochotników z Donbasu - twierdzi ukraiński wywiad. Lekarze okupantów przy podejmowaniu ostatecznych decyzji powołują się na rozkazy od dowództwa. Konflikt między separatystami a regularną armią narasta.

"Jeden z batalionów tzw. Związków Ochotników Donbasu poniósł ciężkie straty podczas walk pod Awdijwiką (w obwodzie donieckim - red.). Gdy ranni żołnierze zostali zabrani do szpitala w rosyjskim Rostowie nad Donem, jego pracownicy odmówili im leczenia" - czytamy w jednym z ostatnich komunikatów ukraińskiego wywiadu działającego przy Ministerstwie Obrony Ukrainy.
Lekarze mieli stwierdzić, że wolontariusze nie należą do regularnych oddziałów rosyjskiej armii. "We wszystkich takich przypadkach, w których rannym odmawia się leczenia szpitalnego, medycy powołują się na bezpośrednie instrukcje dowódców" - podaje ukraiński wywiad.
Rosjanie uciekają z obwodu, zostawiają sprzęt
Nie są to jedyne problemy okupantów na wschodzie Ukrainy. Narastać bowiem ma konflikt między przedstawicielami sił zbrojnych Rosji a oddziałami zmobilizowanymi z terytorium separatystycznej Ługańskiej Republiki Ludowej.
"Podczas odwrotu Rosjanie zostawiali 'zmobilizowanych' na pozycjach bez żadnego wsparcia i pomocy. Z tego powodu niektóre jednostki ŁRL zostały całkowicie zniszczone" - dodają ukraińskie służby.
Uciekając przed ukraińską ofensywą z obwodu charkowskiego, Rosjanie zostawili ponad 200 jednostek sprzętu wojskowego. Wśród nich są m.in. czołgi T-72B3M, T-80BVM, T-80UE, wozy bojowe BMP-2, działa samobieżne i samochody wojskowe. Najwięcej wrogiego sprzętu przechwycono na terenie bazy naprawczej w pobliżu Bałakliji.
Z ostatnich danych Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy wynika, że od początku inwazji Rosjanie stracili blisko 55 tys. żołnierzy, 2216 czołgów i 4724 wozów bojowych, 252 samoloty oraz 217 śmigłowców.