Rosjanie mówili to samo przed wojną w Ukrainie. Analitycy ostrzegają trzy kraje
Łotwa "prześladuje" etnicznych Rosjan - twierdzi przewodniczący rosyjskiej Dumy Wiaczesław Wołodin. Z kolei poseł Leonid Słucki przekonuje, że "rodacy" mieszkający za granicą są częścią "rosyjskiego świata". Podobna narracja dominowała w lutym 2022 roku, tuż przed rozpoczęciem pełnoskalowej agresji na Ukrainę. Analitycy widzą w wypowiedziach element niepokojącej strategii Kremla.

W skrócie
- Rosyjscy politycy oskarżają Łotwę i kraje bałtyckie o prześladowania rosyjskojęzycznych mieszkańców.
- Narracja o "rosyjskim świecie” ma uzasadniać ochronę rzekomych rodaków przez Kreml.
- Analitycy wskazują, że powtarzane hasła są próbą budowania pretekstu do ewentualnych agresywnych działań Rosji.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Głośnym echem poniosła się wtorkowa wypowiedź przewodniczącego rosyjskiej Dumy Państwowej. Wiaczesław Wołodin mówił o Łotwie i pozostałych państwach bałtyckich. Padły słowa o "prześladowaniach" rosyjskojęzycznych mieszkańców tych krajów oraz konieczności obrony "rodaków".
Głos w sprawie zabrał również deputowany Leonid Słucki. Lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji twierdził, że rosyjskojęzyczni mieszkańcy Łotwy są częścią "rosyjskiego świata".
Stara narracja Kremla powraca. Państwa bałtyckie na celowniku
Instytut Studiów nad Wojną pisze, że koncepcja "rosyjskiego świata" jest ideologicznie niejasna i odnosi się do terenów, które w przeszłości przeszły pod panowanie Kremla.
Chodzi zarówno o terytoria byłej Rusi Kijowskiej, Królestwa Moskiewskiego, Imperium Rosyjskiego, jak i Związku Radzieckiego.
Kreml uważa, że jego obowiązkiem jest ochrona praw "rodaków za granicą", którzy w wyniku geopolitycznych zmian znaleźli się w innych państwach. W przypadku Łotwy około 25 proc. ludności to etniczni Rosjanie. Podobnie wygląda sytuacja w sąsiedniej Estonii.
Wojna w Ukrainie. Jak Putin argumentował atak na sąsiednie państwo?
Ostatnie wystąpienia prokremlowskich polityków do złudzenia przypominają działania podejmowane przez Rosję przed pełnoskalową inwazją na Ukrainę.
Przypomnijmy, Władimir Putin uzasadniał rozpoczęcie w lutym 2022 roku "specjalnej operacji wojskowej" potrzebą ochrony rosyjskojęzycznej ludności tych ziem. Podobne argumenty pojawiały się w 2008 roku podczas wojny rosyjsko-gruzińskiej.
To "część wieloletnich wysiłków Kremla zmierzających do ustalenia warunków uzasadniających ewentualną przyszłą agresję Rosji na NATO" - ostrzegają analitycy z ISW.
Źródło: ISW










