Rosjanie idą w kierunku Pokrowska. Nowa taktyka przynosi rezultaty
Rosyjskie jednostki atakujące na kierunku pokrowskim kolejny raz zmieniły taktykę walki. Jak relacjonują ukraińscy dowódcy, coraz częściej szturmy przeprowadzane są w niewielkich grupach, bez sprzętu ciężkiego i przede wszystkim po zmroku, co znacząco utrudnia pracę ukraińskich obrońców.
O aktualnej sytuacji na kierunku pokrowskim mówił na antenie telewizji Kijów 24 dowódca oddziału bezzałogowych systemów specjalnego przeznaczenia "Tajfun" Mychajło Kmytiuk.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie znów zmienili taktykę. "Atak po zmroku"
Ukraiński wojskowy zwrócił uwagę na wzrost intensywności ataków przeprowadzanych przez Rosjan w późnych godzinach, gdy zapadnie już zmrok, bądź w nocy. W trakcie dnia, gdy ukraińscy żołnierze mają lepszą widoczność z dronów obserwacyjnych, szturmy przeprowadzane są bardzo rzadko.
- W zasadzie poruszają się teraz w kilku małych grupach. To wyraźnie komplikuje pracę jednostek, gdyż trzeba użyć większej liczby dronów FPV. Jeden dron na jeden cel. Operatorzy muszą prowadzić znacznie większą liczbę operacji - tłumaczył.
Kmytiuk zwrócił także uwagę na przesunięcia rosyjskiej artylerii, która regularnie ustawiana jest blisko rzeki Oskił, co pozwala na prowadzenie skuteczniejszych ostrzałów.
- Ale, gdy tylko to wykryjemy, natychmiast rozpracowujemy. Potem na chwilę się uspokajają, a następnie ponownie próbują się zbliżyć, by umieścić urządzenia ogniowe. Chodzi o to, aby wykryć to na czas - mówił.
Wojna w Ukrainie. Dowódca o załamaniu frontu po utracie Pokrowska
Na temat trudnej sytuacji na kierunku pokrowskim wypowiadał się także dowódca plutonu "Ajdar" Stanisław Bunjatow. Wojskowy w swojej relacji podkreślił, że ewentualne zdobycie przez Rosjan miasta Pokrowsk może w konsekwencji doprowadzić do katastrofalnych skutków.
"Wszyscy już pogodzili się z faktem, że Rosjanie trafią do Pokrowska, ale mało kto zdaje sobie sprawę, jakie będzie to miało konsekwencje dla zdolności obronnych regionu Dniepr" - napisał.
Bunjatow zwrócił uwagę, że obwód dniepropietrowski jest zdecydowanie rzadziej zabudowany wsiami i mniej zaludniony. Rosjanie będą w stanie narzucić jeszcze większe tempo ze względu na brak miejsc poważnego oporu ze strony Sił Zbrojnych Ukrainy.
"A koneserom negocjacji (rozmów pokojowych z Rosją - red.) przypominam, że gdy tylko Rosjanie wkroczą w rejon Dniepru, to zaczną dyktować warunek jego całkowitego przekazania Federacji Rosyjskiej" - podsumował.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!