Rosja wściekła po ataku Ukrainy. Kijów oskarżony o wysadzenie dwóch mostów
Państwowy Komitet Śledczy Rosji oskarżył Ukrainę o przeprowadzenie "aktów terroryzmu" poprzez wysadzenie dwóch mostów kolejowych w ubiegły weekend. Urząd przekazał w sieci, że działania Kijowa "wymierzone w setki cywilów" poskutkowały śmiercią siedmiu osób, kolejne 113 zostało rannych.

Agencja Reuters - która cytuje wpis komitetu - przypomina, że do zawalenia się dwóch mostów w obwodzie briańskim i kurskim doszło w nocy z soboty na niedzielę. W pierwszym regionie most drogowy zawalił się na przejeżdżający poniżej pociąg pasażerski relacji Klimowo-Moskwa, przewożący blisko 390 osób.
Według informacji władz lokalnych zginęło co najmniej siedem osób, a 69 odniosło obrażenia. Z kolei w rejonie żeleznogorskim obwodu kurskiego zawalił się most kolejowy nad autostradą, powodując wykolejenie się lokomotywy. Ranni zostali jadący nią maszyniści.
Ukraina atakuje most Krymski. "Do trzech razy sztuka?"
Oświadczenie pojawia się w czasie, gdy siły ukraińskie miały ponownie zaatakować kluczową przeprawę między kontynentalną Rosją a Półwyspem Krymskim. SBU przekazała na Telegramie, że użyła 1100 kilogramów materiałów wybuchowych, które zostały zdetonowane wczesnym rankiem.
Według pierwszych doniesień eksplozja miała uszkodzić podwodne filary mostu, kluczowego szlaku zaopatrzeniowego dla sił rosyjskich w Ukrainie. Mimo to agencja AFP tonuje nastroje - według Francuzów zakres szkód spowodowanych wybuchem pozostaje niejasny, ponieważ wszystko wskazuje na to, że most funkcjonował we wtorek po południu normalnie.
Z kolei Siły Zbrojne Ukrainy zamieściły wymowną grafikę. "Most Krymski. Do trzech razy sztuka?" - sugerują żołnierze.
Przypomnijmy, że most był już atakowany przez siły ukraińskie dwukrotnie: w 2022 i 2023 roku. Został zbudowany w latach 2016-2019 przez Rosję, która anektowała Krym w 2014 roku.