Przychylność Putina gaśnie. Kłopoty Kadyrowa i Prigożyna

Oprac.: Artur Pokorski
Ramzan Kadyrow nadal stara się zachować znaczenie Czeczenii w sferze politycznej i wojskowej Federacji Rosyjskiej - wynika z codziennego raportu Instytutu Studiów nad Wojną. Jednocześnie analitycy zauważają, że "Kadyrow może się obawiać, że traci przychylność Władimira Putina, gdyż niewiele może zademonstrować z punktu widzenia militarnych osiągnięć swoich bojowników". Jego sojusznik Jewgienij Prigożyn, właściciel Grupy Wagnera również ma poważne kłopoty.

Twórcy analizy przypomnieli, że w poniedziałek Kadyrow spotkał się z Putinem, żeby omówić społeczne i gospodarcze osiągnięcia Czeczenii w 2022 roku.
Kadyrow miał wykorzystać wspólną rozmowę do pogratulowania czeczeńskim bojownikom sukcesów w Ukrainie i podkreślić, że ich lojalność wobec rosyjskiego prezydenta. Przywódca Czeczenii podkreślił, że "dążą do zwycięskiego końca".
W odpowiedzi Putin zwrócił uwagę na rolę bojowników i podziękował za ich wkład.
Analitycy zauważają, że Kadyrow był wyraźnie zdenerwowany podczas spotkania, co może wskazywać, że znajdował się pod dużą presją. Jego celem było przedstawienie swojej osoby, Czeczenii i jej bojowników jako czynniki produktywne i dające wkład w osiąganie celów wyznaczonych przez Kreml.
Swoje wnioski z poniedziałkowego spotkania zaprezentowali też ukraińscy dziennikarze, którzy zwrócili uwagę na notatki Czeczena, trzymającego w ręce kartkę A4. Druk był tak duży, że zmieściło się na niej ledwie 13 wierszy. "Krótko mówiąc, Kadyrow jest albo głupi albo ślepy. Lub wszystko naraz, co jest bardziej prawdopodobne w jego przypadku" - ocenił Unian. Więcej TUTAJ.
Rola czeczeńskich bojowników
Eksperci z ISW zauważają jednak, że "jednostki czeczeńskie odgrywają obecnie minimalną rolę na froncie Ukrainy i prowadzą głównie operacje ofensywne w okolicach Biełogorówki w obwodzie ługańskim, a także pełnią funkcje porządkowe na tyłach okupowanego państwa".
To z kolei oznacza, że "Kadyrow może się obawiać, że traci przychylność Putina, gdyż niewiele może zademonstrować z punktu widzenia militarnych osiągnięć Czeczenów".
Analitycy oceniają, że Kadyrow liczył na umocnienie poparcia w oczach Putina. Ten z kolei prawdopodobnie wykorzystał spotkanie do większego nacisku na czeczeńskiego przywódcę, żeby zwiększył rolę bojowników na polu walki "w związku ze stratami zarówno PKW Wagnera, jak i regularnych wojsk rosyjskich w operacjach".
"Konflikt pomiędzy ministerstwem obrony i finansującym Grupę Wagnera Jewgienijem Prigożynem najwyraźniej osiągnął apogeum na tle bitwy pod Bachmutem" w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy - pisze amerykański think tank.
Wojna wewnętrza przeciwko Prigożynowi
Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu i szef Sztabu Generalnego generał Walerij Gierasimow chcą wytracić w Bachmucie siły Grupy Wagnera (zarówno przeszkolonych najemników, jak i więźniów) po to, by osłabić Prigożyna i zniweczyć jego ambicje zwiększenia wpływów na Kremlu.
Jak przypomina ISW, resort obrony odciął możliwości zdobywania przez Grupę Wagnera dodatkowych sił przez rekrutację więźniów i ograniczył dostęp do amunicji na co publicznie skarżył się sam Prigożyn. Zarzucał on również władzom wojskowym, że celowo pozwalają na wyniszczanie sił Grupy Wagnera w szturmach i walkach ulicznych w Bachmucie, by oszczędzać regularne wojska.
Ukraińska decyzja o niewycofywaniu się z Bachmutu, wbrew oczekiwaniom Prigożyna, doprowadziła do dużych strat w jego siłach i konieczności wykorzystania lepiej przeszkolonych, "elitarnych" sił z szeregów wagnerowców, które teraz również wymagają uzupełnienia.
ISW uważa, że taka sytuacja może być na rękę ministerstwu obrony Rosji, bo powoduje wysokie straty w Grupie Wagnera i jednocześnie osłabia pozycje Prigożyna.