Amerykański Uniwersytet Yale prześledził losy kilkuset ukraińskich dzieci przewiezionych do Rosji podczas wojny. Według ich ustaleń Władimir Putin i inni wysoko postawieni rosyjscy urzędnicy "bezpośrednio lub pośrednio" autoryzowali program przesiedleń i wymuszonej adopcji. Zidentyfikowano 314 dzieci z Ukrainy poddanych takim działaniom. Dzieci miały od 2 do 17 lat, a pochodziły z obwodów donieckiego i ługańskiego oraz Mariupola. Niektóre z nich nie były sierotami. Dzieci transportowano do Rosji samolotami, gdzie czekały na rodziny zastępcze. Naukowcy dotarli do dokumentów 67 dzieci, które już naturalizowano na rosyjskich obywateli. Według naukowców podobny los mógł dotyczyć tysięcy dzieci, których jednak nie byli w stanie zidentyfikować z odpowiednią pewnością. "W rosyjskich bazach danych te dzieci prezentowane są jakby były z Rosji" - czytamy w raporcie. Rusyfikacja dzieci z Ukrainy. Powstał raport, może posłużyć w Hadze Z dokumentu wynika, iż biuro prezydenta Federacji Rosyjskiej bezpośrednio finansowało program. Poza Putinem raport wymienia Annę Kuzniecową, działaczkę partii Jedna Rosja, ministra edukacji Siergieja Krawcowa oraz szefów regionalnych prorosyjskich administracji w ukraińskich obwodach donieckim i ługańskim. "To wyższy poziom zbrodni niż początkowo myśleliśmy" - komentują badacze z Yale w swoim raporcie, dodając, iż raport dostarcza silnych dowodów na zbrodnie wojenne Rosjan i może posłużyć w ewentualnym procesie Putina przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze. Naukowcy z Yale przedstawią teraz swoje wnioski przed Radą Bezpieczeństwa ONZ. Prowadzony przez Uniwersytet Yale "Humanitarian Research Lab", który przygotował raport, jest finansowany przez Departament Stanu USA. Amerykanie już wcześniej potępili sposób traktowania ukraińskich dzieci przez Rosjan. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj nasz raport specjalny!