Papież Franciszek o wojnie w Ukrainie. "Jedyne rozsądne rozwiązanie"
Papież Franciszek powiedział w niedzielę zgromadzonym w Watykanie wiernym, że w obliczu strat, jakie codziennie powoduje wojna w Ukrainie, "jedyną rozsądną rzeczą, jaką należy zrobić, jest zatrzymać się i negocjować". - Niech mądrość zainspiruje konkretne kroki na rzecz pokoju - dodał Ojciec Święty, który w nocy z piątku na sobotę wrócił z pielgrzymki do Kanady.

Zwracając się do wiernych przybyłych na południową modlitwę Anioł Pański w Watykanie, papież zapewnił, że także podczas zakończonej w sobotę sześciodniowej podróży do Kanady nigdy nie przestał modlić się za naród ukraiński.
Ojciec Święty mówił, że naród ukraiński jest "zaatakowany i udręczony", prosił także Boga "o uwolnienie go od plagi wojny".
- Gdyby spojrzeć obiektywnie na rzeczywistość, uwzględniając straty, jakie każdego dnia wojna przynosi tej ludności, a także całemu światu, jedyną rozsądną rzeczą, jaką należy zrobić, jest zatrzymać się i negocjować - powiedział Ojciec Święty.
- Niech mądrość zainspiruje konkretne kroki na rzecz pokoju - wezwał papież.
Franciszek: Chciałbym odwiedzić Ukrainę
W nocy z piątku na sobotę czasu polskiego w drodze z Kanady do Rzymu papież, zmagający się z problemami z kolanem, po raz pierwszy siedział w trakcie prowizorycznej konferencji prasowej. Wcześniej odpowiadał na pytania na stojąco.
- Nie sądzę, abym mógł podróżować w takim rytmie, jak wcześniej - podkreślił.
- Uważam, że w moim wieku i przy tym ograniczeniu powinienem się oszczędzać, by móc służyć Kościołowi - wyznał 85-letni Franciszek.
Nawiązując do swoich problemów zdrowotnych dodał, że "można zmienić papieża". Zaznaczył jednak, że "postara się kontynuować swoje podróże i być blisko ludzi".
Podkreślił, że chciałby pojechać na Ukrainę. - Miejmy nadzieję - zakończył.