Nocne oświadczenie Putina. "Teraz Ukraina musi zadecydować"

Doniesienia o nocnym przemówieniu Władimira Putina potwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Mówił, że będzie ono "znaczące". Ostatecznie Putin wyszedł do dziennikarzy tuż przed godz. 2 w nocy czasu moskiewskiego.

- Rosja oddaje hołd wszystkim, którzy przyczynili się do wspólnego zwycięstwa nad nazizmem - rozpoczął, dziękując zagranicznym przywódcom za udział w obchodach zakończenia II wojny światowej.

Rosyjskie agencje podawały, że uroczystości były okazją do przeprowadzenia rozmów z delegacjami 17 państw. Putin określił je jako "intensywne" i "znaczące". Dziękował m.in. za obecność dowódców wojskowych z Korei Północnej, którym mógł osobiście podziękować za zaangażowanie się w walkę w obwodzie kurskim.

- Wcześniej czy później zaczniemy zmierzać w kierunku przywrócenia relacji z Europą - powiedział niespodziewanie Putin, po czym skupił się na kwestii ukraińskiej. W międzyczasie zdołał zaznaczyć, że docenia odwagę europejskich przywódców, którzy przyjechali do Moskwy na Dzień Zwycięstwa.

- Inicjatywy zawieszenia broni były wielokrotnie sabotowane przez Kijów - przekazał Putin w odniesieniu do wielkanocnego i zakończonego w niedzielę trzydniowego zawieszenia walk.

Dalej kontynuował propagandowy przekaz. - Kijów próbował atakować granice Rosji pięć razy w ciągu trzech dni zawieszenia broni - oskarżał.

Wreszcie z ust Putina padła jasna deklaracja chęci wznowienia bezpośrednich rozmów za pośrednictwem strony tureckiej.

- Proponujemy, aby władze Kijowa wznowiły bezpośrednie negocjacje, które przerwały pod koniec 2022 roku. Proponujemy rozpocząć je bezzwłocznie 15 maja w Stambule - powiedział Putin.

Dodał, że wszystko jest w rękach Ukrainy i "to ona musi zdecydować". Co istotne, negocjacje miałyby się odbyć "bez żadnych warunków wstępnych".

Źródło: RIA Nowosti, Reuters