Niemcy stawiają ultimatum, błyskawiczna reakcja Kremla. "Nie można"
Kraje europejskie zaczną przygotowywać dodatkowe sankcje przeciw Rosji, jeśli zawieszenie broni w Ukrainie nie wejdzie w życie do końca poniedziałku – oznajmił rzecznik rządu Niemiec. "Nie można rozmawiać z nami za pomocą ultimatum" - zareagował błyskawicznie Kreml. W sobotę przywódcy z Zachodu i Ukrainy wezwali Moskwę do bezwarunkowego przyjęcia 30-dniowego rozejmu.

W skrócie:
- Kraje europejskie planują wprowadzenie dodatkowych sankcji wobec Rosji, jeśli ta nie przystanie na zawieszenie broni w Ukrainie do końca poniedziałku.
- Rosja jest oskarżana o ignorowanie propozycji rozejmu. Nadal atakować ma także ukraińskie pozycje na froncie.
- Rosja zareagowała na ultimatum Niemiec, wskazując, że nie godzi się na tego typu działania.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
- Zegar tyka, do końca dnia mamy jeszcze 12 godzin i jeśli do tego czasu nie wejdzie w życie zawieszenie broni, strona europejska (uruchomi) przygotowania do sankcji - powiedział rzecznik rządu Niemiec na konferencji prasowej.
Odnosząc się do planowanych rozmów na temat rozejmu w Ukrainie, rzecznik dodał, że Niemcy są gotowe, by pojawić się w czwartek w Turcji.
Wojna w Ukrainie. Rosja ignoruje propozycje Europy
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha podał w poniedziałek, że Rosja "całkowicie ignoruje" 30-dniowe bezwarunkowe zawieszenie broni zaproponowane przez Kijów i jego sojuszników, atakując "na całej" linii frontu.
- Rosjanie całkowicie ignorują ofertę pełnego i trwałego zawieszenia broni rozpoczynającego się 12 maja. Nadal atakują pozycje ukraińskie - napisał na X po spotkaniu online z zachodnimi sojusznikami Ukrainy.
Wojna w Ukrainie a rozejm. Kreml grzmi po zapowiedzi Niemiec
Na zapowiedź niemieckich władz błyskawicznie zareagował Kreml.
Dmitrij Pieskow oświadczył, że z Rosją nie można rozmawiać językiem ultimatum. W ten sposób odniósł się do słów europejskich liderów, którzy zagrozili Rosji nałożeniem kolejnych sankcji.
- Poważnie podchodzimy do tego, by znaleźć sposoby na osiągnięcie długoterminowego uregulowania pokojowego - oświadczył, cytowany przez agencję Reutera.
Rozejm na Ukrainie. Europa stawia Rosji ultimatum
W sobotę przywódcy Ukrainy, Polski, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wezwali Moskwę do bezwarunkowego przyjęcia 30-dniowego zawieszenia broni, grożąc przy tym nałożeniem sankcji na rosyjski sektor energetyczny i bankowy. Propozycję rozejmu poparł prezydent USA Donald Trump.
Przywódca Rosji Władimir Putin odpowiedział kontrpropozycją rozpoczęcia bezpośrednich negocjacji między Rosją a Ukrainą w czwartek w Turcji. Oznajmił, że Rosja proponuje bezpośrednie rozmowy w celu "wyeliminowania pierwotnych przyczyn konfliktu".
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w reakcji oświadczył, że oczekuje, iż Rosja zgodzi się na całkowite i trwałe zawieszenie broni od poniedziałku. Zadeklarował też, że w czwartek osobiście będzie czekał na Putina w Turcji.
Tymczasem z Moskwy płyną sygnały, z których wnioskować można, że Putin w Turcji się nie zjawi. "Rozmowy 15 maja w Stambule powinny odbyć się na szczeblu ekspercko-technicznym" - wyraził przekonanie wiceprzewodniczący Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu, Konstantin Kosaczow.
Kosaczow stwierdził, że propozycja Zełenskiego to "polityczny spektakl". "Spotkania na najwyższym szczeblu, tym bardziej w tak trudnej sytuacji, nie są w ten sposób organizowane" - dodał, cytowany przez agencję Interfax.
Źródła: AFP, Reuters