"Nie ma już linii frontu". Ukraiński dowódca wprost o ataku Rosji
Nie ma już linii frontu - ocenił jeden z ukraińskich dowódców Wołodymyr Nazarenko, mówiąc o walkach w Donbasie. W zamian za to wojskowy mówi o "strefie śmierci", która "coraz bardziej się rozszerza". Sytuacja Ukraińców na odcinku pokrowskim jest trudna.

W skrócie
- Ukraiński dowódca stwierdził, że nie ma już wyraźnej linii frontu, a walki odbywają się w rozległej strefie śmierci monitorowanej przez drony.
- Rosjanie kontynuują ataki na Pokrowsk i Myrhorod, a sytuacja obrońców Ukrainy na tym odcinku pozostaje bardzo trudna.
- Pomimo rosyjskich postępów Ukraińcy wzmocnili swoje pozycje i odpierają część ataków, a część rosyjskich oddziałów ponosi straty lub zostaje rozbita.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że Rosjanie posuwają się na północ po odparciu ukraińskich prób przełamania okrążenia Pokrowska - informował Reuters.
Ponadto źródła w ukraińskiej armii, na które powoływał się "Bild", donosiły, że w trakcie walk o Pokrowsk i Myrhonrad w obwodzie donieckim sytuacja Ukraińców jest tragiczna. Jak zadeklarował Kreml, wojska rosyjskie miały przedrzeć się przez granicę z Pokrowskiem i okrążyć ukraińskie jednostki.
Doniesieniom tym jednak zaprzeczał Ukraiński Sztab Generalny. Kijów poinformował, że Ukraińcy mieli wzmocnić swoje jednostki broniące miasta.
Wojna w Ukrainie. Trudna sytuacja na odcinku pokrowskim
Major Wołodymyr Nazarenko, zastępca dowódcy 4. batalionu "Siła Wolności" 4. brygady Rubiż Gwardii Narodowej Ukrainy, zaznaczył na antenie Hromadske Radio, że sytuacja na całym odcinku pokrowskim jest trudna.
Nazarenko podkreślał, że Rosja posuwa się naprzód w swoich działaniach, jednak "nie można powiedzieć, że jest to gwałtowny postęp". Wojskowy dodawał, że jest wręcz przeciwnie. Jak wyjaśniał, "duża część okupantów została wzięta do niewoli lub zniszczona". Wśród nich znalazły się przede wszystkim grupy dywersyjne.
- Nawet teraz Rosjanie nadal stosują taktykę posuwania się naprzód małymi grupami, które często znajdują się w dość dużej odległości od linii frontu - dodaje.
Ukraiński dowódca: "Nie ma już linii frontu"
Zastępca dowódcy zaznaczył, że Rosji, mimo dużych zasobów w postaci żołnierzy, broni czy pojazdów opancerzonych, bardzo trudno jest osiągnąć wymierny postęp.
Wojskowy nie używa już określenia "linia frontu", a w zamian mówi o "strefie śmierci". To ze względu na fakt, że ma ona być stale monitorowana przez drony, które niszczą wszystkie pojawiające się cele.
Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj nasz raport specjalny!
Wołodymyr Nazarenko wyjaśnił, że wspomniana strefa "z każdym dniem coraz bardziej się rozszerza". W związku z tym prowadzone są działania mające na celu powstrzymanie przemieszczania się małych lub dużych grup okupantów, sprzętu i broni.
Rosja próbuje zdobyć Pokrowsk od 2024 roku, ponieważ jej celem jest przejęcie całego obwodu donieckiego. Z tego powodu ukraińska obrona w tamtym rejonie ma szczególne znaczenie dla całej linii frontu. Wojskom Kremla udaje się jednak posuwać naprzód.
Źródło: Hromadske Radio, Unian












