"Konflikt zapuka do drzwi sąsiada". Generał o lekcjach z wojny w Ukrainie
"Żadne państwo nie jest w stanie samodzielnie unieść obecnego poziomu intensywności konfliktu i w pełni zaspokoić całego kompleksu potrzeb obronnych" - ocenił były dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny dla Instytutu Wschodniej Flanki, odnosząc się do pełnoskalowej agresji Rosji. Generał dodał, że konflikt, który stał się globalny, może "zapukać do drzwi sąsiada", czyli Europy. Jego zdaniem państwa położone na Starym Kontynencie mogą czerpać wiedzę z lekcji, jakie przyjęła przez ostatnie lata Ukraina.

W skrócie
- Walerij Załużny, były dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, ocenił, że wojna na Ukrainie to rezultat błędów popełnionych przez krajową politykę zagraniczną od początku niepodległości.
- Załużny podkreśla, że konflikt ukraińsko-rosyjski ma charakter globalny, a reakcja Zachodu opiera się głównie na sankcjach i wsparciu Ukrainy, podczas gdy Rosja stale rozwija swoje zdolności wojskowe.
- Zwraca uwagę na konieczność utworzenia nowej architektury bezpieczeństwa w Europie, doceniając doświadczenie Ukrainy i przestrzegając przed rosnącą militaryzacją Rosji.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W ocenie Walerija Załużnego, ambasadora Ukrainy w Wielkiej Brytanii, wojna na Ukrainie jest wynikiem "całego szeregu błędów w polityce zagranicznej, prowadzonej od momentu uzyskania niepodległości".
Były dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy podkreślił, że od początku lat 90. Kijów dążył do tego, aby utrzymać dobre stosunki zarówno z Zachodem, jak i z Federacją Rosyjską. Ostatecznie jednak polityka wielowektorowa, jaką prowadziły ukraińskie władze, "doprowadziła państwo do wielkiego nieszczęścia".
Co więcej, według Załużnego, chociaż polityka ta uniemożliwiła Ukrainie także przez długi czas przeciwstawianie się wpływom zewnętrznym, to jednocześnie przynosiła zyski ekonomiczne - z Europy, USA czy Rosji.
Walerij Załużny wspomniał o 2014 roku. "Międzynarodowe porozumienia są pustką"
"Największym błędem z pewnością było niedocenianie Rosji i nadmierna ufność w gwarancje bezpieczeństwa zapisane w Memorandum Budapesztańskim" - napisał Walerij Załużny dla Instytutu Wschodniej Flanki.
Były dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy ocenił, że kiedy w 2014 roku zaczęła się wojna, "żadne z mocarstw nie przyszło z pomocą", a reakcja ograniczyła się jedynie do nałożenia sankcji na Rosję. "Świadczy to, że międzynarodowe porozumienia niepoparte namacalnymi instrumentami bezpieczeństwa są po prostu pustką" - dodał Załużny.
Obecnie Ukraina znajduje się prawie w czwartym roku pełnoskalowej wojny, jakiej jeszcze "nie widziano w XXI wieku". "Rosja się militaryzuje, jej gospodarka działa w trybach wojennych, a społeczeństwo jest karmione propagandą" - ocenił generał, dodając, że w tej chwili Rosjanie nie widzą powodu, dla którego mieliby się zatrzymać.
Zdaniem Walerija Załużnego wojna ta dotyczy nie tylko Ukrainy. Konflikt stał się globalny i "lada chwila zapuka do drzwi sąsiada". Sąsiadem, którego ma na myśli wojskowy jest Europa.
Seria incydentów z udziałem Rosji w Europie. "Ukraińcy zyskują czas dla swoich sąsiadów"
Ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii przypomniał dalej niedawne zmasowane ataki, jakich dopuściła się Moskwa, a także incydenty z rosyjskimi dronami, które wtargnęły w przestrzeń powietrzną krajów europejskich.
W tym kontekście Załużny wspomniał o potężnych atakach dronów, których nad ukraińskimi terytoriami pojawiły się setki - w nocy z 6 na 7 września odnotowano "rekordowe użycie środków napadu powietrznego - aż 776 jednocześnie".
Generał przypomniał też, że rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, a niektóre z bezzałogowców zostały zestrzelone przez wojsko. Po incydencie, jakiego doświadczył nasz kraj rosyjskie samoloty wleciały z kolei w przestrzeń powietrzną Estonii. Maszyny "odprowadzały" dwa najnowocześniejsze włoskie myśliwce NATO F-35.
"Podczas gdy Europa zastanawia się, czy jej reakcja była wystarczająco zdecydowana, Rosjanie wypuszczają kolejne tysiące dronów. A Ukraińcy, walczący o własne przetrwanie, zyskują czas dla swoich sąsiadów" - ocenił Walerij Załużny.
Wojna w Ukrainie pokazała, że mamy do czynienia z nowym rodzajem prowadzenia konfliktu
W ocenie byłego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy mamy do czynienia z nowym rodzajem wojny, a "żadne państwo nie jest w stanie samodzielnie unieść obecnego poziomu intensywności konfliktu i w pełni zaspokoić całego kompleksu potrzeb obronnych".
Załużny uważa, że oprócz tego, iż musimy zapewnić sobie niezbędne gwarancje bezpieczeństwa w przyszłości, należy także odpowiedzieć na szereg pytań - których generał zadał ogrom - aby przetrwać.
Wśród zadanych przez niego pytań znalazły się m.in. te dotyczące tego, czy Ukraina ma realną szansę osiągnięcia niezbędnego poziomu współpracy z Europą, aby w jak największym stopniu zaspokoić potrzeby wojny oraz czy Europa, intensyfikując wysiłki na rzecz transformacji polityki obronnej, rzeczywiście dąży do budowy nowej architektury bezpieczeństwa?
W tym kontekście Załużny zwrócił uwagę, że dotychczas powstał jeden dokument programowy, który powstał na gruncie europejskim - chodzi o Wspólną Białą Księgę w sprawie obronności europejskiej - Gotowość 2030. Podkreślono w nim m.in. potrzebę strategicznej autonomii Europy w warunkach rosnącej konkurencji, w tym ze strony USA.
Jak czytamy, dokument ten na razie jest "jedyną wytyczoną trasą do choćby wyobrażenia sobie kształtu przyszłego bezpieczeństwa europejskiego".
Co z architekturą bezpieczeństwa w Europie? Załużny wymienił lekcje, jakie dała wojna w Ukrainie
Walerij Załużny nadmienił, że głównym celem jest ustalenie, czy Ukraina na wojnie na wyniszczenie będzie mogła bez zastrzeżeń liczyć na Europę oraz to, czy Europa rozumie konieczność stworzenia nowej architektury bezpieczeństwa na kontynencie.
W publikacji generał podkreślił, że - patrząc na lekcje, jakie wynieśliśmy na przykładzie wojny w Ukrainie - potrzebna jest m.in. wola polityczna i gotowość do podjęcia kroków w celu zapewnienia bezpieczeństwa, dobrze wyszkolone i wyposażone w nowoczesny sprzęt wojskowy, a także przemysł obronny.
Ukraiński generał nadmienił, że przemysł ten uzależniony jest obecnie od: dostępności do surowców, technologii i infrastruktury, a także od wystarczającej i wykwalifikowanej siły roboczej.
"Wojna na Ukrainie, rewizja roli Stanów Zjednoczonych w zapewnianiu bezpieczeństwa europejskiego oraz rozwój zdolności bojowych sił zbrojnych Rosji, wykraczający poza potrzeby obecnej wojny, powinny kształtować wyłącznie realistyczną wizję przyszłej architektury bezpieczeństwa" - podkreślił Załużny.
Europa w tyle za USA i Chinami. Potrzebuje lat, aby dogonić przemysł technologiczny
Ponadto w ocenie ambasadora Ukrainy w Wielkiej Brytanii należałoby skupić się także na sztucznej inteligencji czy robotyce, jednak w tych dziedzinach pod wieloma kwestiami Europa pozostaje o wiele lat w tyle za USA i Chinami. "Oczywiste jest, że osiągnięcie tak ambitnych celów do 2030 roku jest mało realne" - dodał.
W dalszej części, zwracając uwagę na szereg traktatów zawartych między państwami w Europie, Załużny ocenił, że pomimo daleko idących oczekiwań, "bezpieczeństwo Europy w jego praktycznym rozumieniu pozostanie zależne od Stanów Zjednoczonych".
Generał stwierdził też, że pomimo determinacji Europy do przejęcia większej odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo, "konkretne koncepcje nowej architektury obronnej prawdopodobnie dopiero kiedyś zaczną się kształtować".
Jak dodał, wspomniana przez niego Biała Księga nie przewiduje do 2030 roku głównego celu, jakim jest utworzenie wspólnych struktur wojskowych w ramach UE oraz organów i struktur zdolnych do zarządzania nimi. W ocenie Walerija Załużnego przez najbliższe pięć lat UE w zapewnieniu własnego bezpieczeństwa będzie polegać wyłącznie na NATO i USA.
Europa może skorzystać z doświadczenia Ukrainy, aby "jak najszybciej poprawić strategie obronne"
Zdaniem Walerija Załużnego kształtowanie nowej europejskiej architektury bezpieczeństwa nie jest rozpatrywane priorytetowo na najbliższe lata, a UE będzie starała się przede wszystkim utrzymać USA w centrum swojej uwagi.
W ocenie generała włączenie do tego Ukrainy jako pełnoprawnego gracza nie jest rozważane, "z wyjątkiem częściowego wykorzystania doświadczenia bojowego i udzielenia pomocy w wojnie z Rosją, zgodnie ze strategią unikania wojny poprzez wspieranie już walczącego sąsiada".
Załużny podkreślił, że doświadczenie prowadzania wojny przez Ukrainę pokazało m.in., że na front wkroczyły nowe technologie, konflikt przybrał formę hybrydową, ogromne znaczenie mają zasoby ludzkie, a także, że gwarancją sukcesu jest skuteczna logistyka i zaopatrzenie.
Prawie cztery lata pełnoskalowej wojny pokazały też, że "Rosja systematycznie stara się lepiej walczyć", zbudowała nową armię i wdraża doświadczenie bojowe. Generał przewiduje też "nieuchronną reformę" rosyjskiego wojska - nie tylko w czasach wojny.
"Taka reforma zostanie oczywiście zakończona nie później niż w 2030 roku. Będą to siły zbrojne robotów, autonomicznych systemów i sztucznej inteligencji, połączone doświadczeniem i już obowiązującymi doktrynami" - prognozuje Załużny.
Jednocześnie generał dodał, że "będzie to nowy wyścig zbrojeń o prawo do kontroli nad systemem globalnego bezpieczeństwa". Były dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy podkreślił też, że tylko wspólna praca pozwoli Ukrainie podzielić się nie tylko swoim bólem, ale i "unikalnym doświadczeniem w prowadzeniu wojny, co pomoże państwom UE jak najszybciej poprawić swoje strategie obronne".
Źródło: Instytut Wschodniej Flanki
















