Dron uderzył pod Moskwą. Rosyjski generał szuka wyjaśnień
Nieznany dron uderzył w blok mieszkalny w miejscowości Krasnogorsk w obwodzie moskiewskim. Bezzałogowiec wleciał wprost w mieszkanie na 14. piętrze. Moskwa natychmiast oskarżyła za incydent Ukrainę, a rosyjscy generałowie i komentatorzy rozpoczęli tłumaczenie, jak udało się ominąć obronę przeciwlotniczą.

O uderzeniu drona poinformował w mediach społecznościowych gubernator obwodu moskiewskiego Andriej Worobjow. Jak przekazał urzędnik, bezzałogowiec trafił w budynek przy Bulwarze Kosmonautów w Krasnogorsku.
W wyniku trafienia, w mieszkanie na 14. piętrze, rannych zostało pięć osób, w tym dziecko. Wszyscy trafili do szpitala. Z informacji udostępnionych przez lekarzy wynika, że poszkodowani mają urazy głowy i rany powstałe od odłamków.
O incydent oskarżone zostały, przez Rosjan, Siły Zbrojne Ukrainy. Do tej pory Kijów nie skomentował tego zdarzenia.
Wojna w Ukrainie. Rosyjski generał o ostrzale obwodu moskiewskiego
Według informacji podanych przez służbę prasową Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, w ciągu nocy siły obrony powietrznej przechwyciły i wyeliminowały 111 ukraińskich dronów, które przelatywały nad kilkoma obwodami.
W komunikacie nie podano jednak żadnych informacji dotyczących uderzenia w obwodzie moskiewskim, co wywołało falę domniemań, która przetoczyła się w mediach społecznościowych.
Do sprawy postanowili odnieść się popularni rosyjscy generałowie, propagandyści. W rozmowie z portalem NEWS.ru major lotnictwa Siergiej Lipowoj postarał się wyjaśnić, jak możliwe jest, przedarcie się ukraińskiego drona przez obronę przeciwlotniczą znajdującą się w okolicach stolicy kraju.
- Musimy zrozumieć, jaki to rodzaj bezzałogowe statku powietrznego. Jeśli to quadocopter, najprawdopodobniej został zmontowany i wystrzelony przez agentów ukraińskich sił zbrojnych z obwodu moskiewskiego, którzy przebrali się za uchodźców. Jeśli był to bezzałogowy statek powietrzny typu samolot, prawdopodobnie został wystrzelony przez ukraińskie siły zbrojne z terytorium Ukrainy. Ukraińskie siły dysponują obecnie dronami, które mogą latać na odległość do 1500 km - stwierdził.
Zdaniem generała, w tym drugim przypadku, Ukraińcy mogli wykorzystać korzystne dla siebie ukształtowanie terenu. Co warte podkreślenia, według Lipowoja budynek mieszkalny nie był celem Ukraińców.
- Jeśli założymy, że był to bezzałogowy statek powietrzny lecący z terytorium Ukrainy, to całkiem możliwe, że dotarł do obwodu moskiewskiego na ekstremalnie niskiej wysokości, kryjąc się za przeszkodami terenowymi i radarowymi. Myślę, że miał inny cel. A jeśli uderzył w mieszkanie i rozbił się na pierwszym napotkanym budynku, to znaczy, że zboczył z kursu - wyjaśnił.












