Chiński "plan pokojowy". Jasne stanowisko Niemiec

Joanna Mazur

Oprac.: Joanna Mazur

Pekin powinien rozpocząć rozmowy z Kijowem, ponieważ chińskie propozycje osiągnięcia pokoju między Ukrainą a Rosją w obecnym kształcie raczej nie będą przez Ukrainę zaakceptowane - stwierdził w środę rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit. Jak dodał, Ukraińcy sami muszą zadecydować, jak rozwiązać i zakończyć trwający konflikt.

Przywódca Chin Xi Jinping
Przywódca Chin Xi JinpingJack Taylor/Associated PressEast News

Zdaniem Steffena Hebestreita rząd federalny uważa, że strona chińska, która przedstawiła propozycję rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą, powinna rozmawiać nie tylko ze stroną rosyjską, ale także z Ukrainą. - A im szybciej stanie się to możliwe, tym lepiej - podkreślił Hebestreit.

Rzecznik zaznaczył, że Niemcy i ich partnerzy nadal stoją na stanowisku, które było wyrażane od samego początku wojny: nic o Ukrainie bez Ukrainy, nie decydować za jej plecami o jej losie.

- Ukraińcy sami muszą zdecydować, jak ten konflikt rozwiązać i zakończyć. Niemcy ze swojej strony będą wspierać Ukrainę tak bardzo, jak będzie to konieczne: politycznie, finansowo, humanitarnie i zbrojeniowo - powiedział.

Wojna w Ukrainie. Plan pokojowy Chin

Chiny pod koniec lutego przedstawiły "plan pokojowy", w którym wezwały do uregulowania konfliktu, jednak nie wskazały Rosji jako kraju odpowiedzialnego za wojnę. W dokumencie zawarto apel o poszanowanie integralności terytorialnej "wszystkich państw", rozmowy pokojowe, zawieszenie broni, a także sprzeciw wobec użycia broni jądrowej i gróźb nuklearnych.

Prezydent Chin Xi Jinping omawiał plan z rosyjskimi władzami podczas wizyty w Moskwie, która zakończyła się w środę. Władimir Putin określił rozmowy z chińskim przywódcą jako "udane i konstruktywne".

Rosyjski prezydent stwierdził, że propozycje pokojowe przedstawione przez Chiny mogą zostać wykorzystane jako podstawa uregulowania konfliktu w Ukrainie, jeśli Kijów i jego sojusznicy będą na to gotowi.

Miller w "Gościu Wydarzeń" zapowiada swoją polityczną emeryturę. "Taką mam nadzieję"Polsat News