18-latek miałby być może nieco więcej szczęścia, gdyby swoim samochodem nie zaparkował na cudzej posesji. To właśnie jej właściciele poinformowali policję o śpiącym w samochodzie młodym mężczyźnie. Podczas rozmowy z policjantami 18-latek nie potrafi logicznie wytłumaczyć, dlaczego na niej przebywa. To wzbudziło czujność policjantów, którzy natychmiast sprawdzili pojazd i przebywające w nim osoby. Mundurowi bardzo szybko ustalili, że wiertarka, która leżała w samochodzie nie była własnością 18-latka. Została ona skradziona. Podejrzanego o kradzież 18-latka policjanci zatrzymali, a zabezpieczoną wiertarkę oddali właścicielowi, który jej wartość wycenił na 1000 złotych. Później okazało się, że mężczyzna przyjechał na miejsce razem ze swoimi znajomymi. Dopiero później zorientował się, że zabrakło mu paliwa na powrót do domu. Koledzy wrócili na nogach, a on czekając na ich powrót z paliwem wszedł do otwartego pomieszczenia gospodarczego skąd zabrał wiertarkę. Razem z łupem wsiadł do samochodu. Znużony oczekiwaniem na pomoc usnął. Obudzili go policjanci. Mężczyzna usłyszał już zarzut kradzieży. Taki czyn zagrożony jest karą do 5 lat więzienia.