Ważny resort dla Rokity
Jesteśmy zainteresowani tym, aby Jan Rokita objął ważny resort w rządzie, np. MSWiA - mówi w Kontrwywiadzie Kamila Durczoka w RMF FM Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej.
Kamil Durczok: Od godziny 19. do 1. w nocy trwały rozmowy PO. Długo.
Grzegorz Schetyna: Długo, bo i sprawa jest ważna. Chcemy odpowiedzieć na propozycję PiS. Mówiliśmy o konieczności rozmowy o programie rządu, o jego konstrukcji. Jesteśmy do niego gotowi.
Od 4 tygodni słyszymy, że PO - wbrew PiS-owskiej propagandzie - ma program. Co państwo przez 5 godzin ustalali, skoro program Platformy istnieje?
Ustalaliśmy, co przedstawić Kazimierzowi Marcinkiewiczowi, co przedstawić PiS z rzeczy ważnych dla funkcjonowania przyszłego rządu.
A przekładając na język bardziej zrozumiały?
Jak ma wyglądać konstrukcja Rady Ministrów i jej praca...
Panie pośle, ale te propozycje też ponoć państwo mieli gotowe. Sam pamiętam, jak zdobył je reporter "Wiadomości" i pokazywał je zdumionemu Ludwikowi Dornowi, więc nad czym tu dyskutować? Nad tym, co już istnieje?
Przepracowywaliśmy to, co powstało kilka tygodni temu, tak, aby było podstawą do rozmów o przyszłym rządzie.
"Jak uzgodnimy to między sobą - 4 osobami - to przedstawimy to PiS" - tak wczoraj mówiła Hanna Gronkiewicz Waltz. Przez 6 godzin ustalali państwo sami ze sobą, jaki macie program, który ponoć istnieje od dawna. Czy pan się dziwi, że PO przegrała z PiS-em?
Nie łączyłbym tych dwóch rzeczy. Chcemy przygotować podstawę rozmów z Prawem i Sprawiedliwością. Dla nas to jest sprawa ważna, bo dziejąca się w kontekście kampanii prezydenckiej. My patrzymy na to tak, że nie może być tak, że rozmowy o przyszłym rządzie, będą tak bardzo związane z kampania prezydencką.
Ale teraz słyszymy z ust Bronisława Komorowskiego, że nie będzie rozmów przed drugą turą prezydencką. Będą czy nie będą?
Sytuacja jest taka: jest kontekst kampanii prezydenckiej. My jeszcze przed wyborami uważaliśmy, że kampania prezydencka w bardzo poważny sposób będzie wpływać na rozmowy koalicyjne.
Będą rozmowy?
Myślę, że będą.
Przed wyborami?
Myślę, że tak, bo jest bardzo silna wola ze strony kandydata na premiera Kazimierza Marcinkiewicza, aby je podjąć. My nie chcemy się od nich uchylać. My chcemy tylko, by nie były prowadzone takim językiem, jakim operował Marcinkiewicz na wiecu wyborczym Lecha Kaczyńskiego w Oliwie. To jest język obietnic i kampanii, a nie język programu.
Co jest w tych propozycjach?
Chcemy rozmawiać. Czekamy na propozycje PiS na temat programu rządzenia, na temat konstrukcji rządu. Nie mamy tych propozycji i chcemy przedstawić własne: jak ma wyglądać konstrukcja Rady Ministrów.
Wg tej konstrukcji, Jan Rokita jest wicepremierem i ministrem od czegoś?
To jest kwestia drugorzędna. Na pewno jest kandydatem na wicepremiera. O tym rozmawialiśmy. I takie jest nasze ustalenie.
To jest kwestia pierwszorzędna. Myślę, że wyborców to też interesuje, czy będzie wicepremierem bez teki czy szefem MSWiA.
Przyzna pan, że to jest niezbędne, ale nie ustalimy tego tu, w studiu RMF, ale z PiS. To wspólna decyzja.
Ale to już się przedostało do publicznej wiadomości. Wczoraj wszyscy się zastanawiali, czy ta deklaracja Tuska, to przełom, przełomik? Powiedzieliście "a", czekamy na "b".
Jesteśmy zainteresowani, aby Jan Rokita objął ważny resort w tym rządzie, np. MSWiA.
To będzie problem. Marcinkiewicz mówi, że resortu sprawiedliwości i MSWiA raczej nie odda.
Problemów będzie więcej, dlatego jesteśmy gotowi rozmawiać - ale nie w hali Oliwi, ale prosto w oczy.
Kiedy państwo dogadają się miedzy sobą?
Mamy dobre porozumienie ze sobą.
Chyba nie tak bardzo, potrzeba było 6 godzin rozmów.
To dobrze, jak politycy przygotowują się w tak intensywny sposób do rozmów koalicyjnych. Dzisiaj spotykam się z Ludwikiem Dornem; będziemy rozmawiać o konstrukcji rządu, o zorganizowaniu pracy Sejmu - myślę o Prezydium Sejmu i komisjach, i o tym, kto będzie marszałkiem. Inicjatywa należy tu Dorna, bo to on zaprasza na spotkanie.
Czy Bronisław Komorowski to kandydat na marszałka Sejmu?
Jest kandydatem Platformy. To bardzo doświadczony polityk. Dla nas najważniejsze jest, że Donald Tusk jest kandydatem PO na prezydenta. Uważamy, że ta propozycja i konsekwencja nasza w tym wyścigu wzmocni ten rząd i sytuacja dla Polski będzie bardziej bezpieczna.
Na koniec. Przypominam sobie takie wypowiedzi lidera PO: "Każdy dzień rządzenia Marka Belki, to dzień stracony." 19 października Marek Belka złoży dymisję, a państwo dopiero 24 - wszystko na to wskazuje - zasiądą do rozmów, takich konkretnych, z PiS-em. Nic nie wskazuje, że będą krótkie i łatwe. Czy to jest odpowiedzialność za państwo?
Tak, ale to jest tylko propozycja: 24, czyli po rozstrzygnięciu prezydenckim. Zobaczymy po dzisiejszym dniu. Jesteśmy otwarci do rozmów; rozpoczynamy je. Mam nadzieję, że będą szły w dobrą stronę i będziemy mogli mówić. że rozpoczęły się na dobre.
Dziękuję za rozmowę.
Posłuchaj: