Funkcjonariusze zostali postrzeleni na przedmieściach Minnesoty, tuż po wyjściu z ceremonii zaprzysiężenia. Napastnik uzbrojony był w długą broń - poinformował Mike Carlson z biura szeryfa, w czasie konferencji prasowej. Mężczyzna zaczął strzelać do oficerów, raniąc dwóch funkcjonariuszy. Inni policjanci natychmiast otworzyli ogień. Napastnik został zastrzelony - pisze "The Huffington Post". Obecnie ranni policjanci czują się dobrze, a ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Tożsamość bandyty, ani jego motywy nie są znane.