Strzały padły z samochodu, który przejechał obok domu państwa Bidenów w Greenville (Delaware). Według agentów do incydentu doszło około godz. 20:25 czasu miejscowego. Auto jechało publiczną drogą, oddaloną od budynku o niecałe 300 metrów. Ani lokalna policja, ani funkcjonariusze Secret Service, nie byli w stanie zatrzymać samochodu. Jak wynika z informacji, na które powołuje się "The New York Times", wiceprezydenta i jego żony nie było podczas incydentu w budynku. Wiceprezydent planował jednak spędzić ten weekend w Delaware - informuje na Twitterze Steve Brusk z CNN. Na razie nie wiadomo, czy sprawcy trafili w dom Bidenów i czy w ogóle obiekt ten był celem ataku. Edwin Donovan - rzecznik Secret Service, cytowany przez Michaela Schmidta w "NYT" - podkreśla, że "Secret Service ściśle współpracuje z policją z New Castle w celu wyjaśnienia tego zdarzenia".Mniej niż godzinę po strzelaninie mężczyzna jadący samochodem próbował minąć patrol policji zabezpieczający miejsce zdarzenia. Kierowca został zatrzymany. Zostanie przesłuchany w celu wyjaśnienia, czy był zaangażowany w strzelaninę, do której doszło w pobliżu domu wiceprezydenta. Na razie wiadomo, że wynik testu na obecność prochu na rękach mężczyzny był negatywny. EKM