Donald Tusk był gościem Kontrwywiadu w RMF FM. Posłuchaj : Konrad Piasecki: Umie pan cieszyć się i radować szczęściem innych? Donald Tusk: Często tak, chociaż pewnie nie zawsze. Każdy z nas ma słabości. A kiedy tym innym jest Jarosław Kaczyński to jest ten moment słabości czy siły? A coś konkretniej, bo mnie zatkało. Jarosław Kaczyński mówi, że sprawiliście mu wielką radość poparciem dla kandydata PiS Krakowie. Nie dziwię się, w każdym dużym mieście poparcie Platformy może mieć znaczenie rozstrzygające, więc z całą pewnością to, że część krakowskiej Platformy opowiedziała się za kandydatem to jest taki prezent świadczący o wielkoduszności i trochę naiwności. Ale prezent, w którego dawaniu pan maczał palce, czy to jest taka indywidualna szarża Jana Rokity i kilku posłów? Nie podkreślałbym słowa szarża, ale jest to dowód na to, że niektórzy nawet najbardziej wytrawni politycy czasami zapominają o świętej zasadzie, że czasami lepiej nic nie mówić, niż powiedzieć słowo za dużo. Tym wytrawnym politykiem jest Jan Rokita? Który powiedział słowo za dużo. Bez konsultacji z panem? Platforma nie jest taką partią, gdzie wszyscy wszystko z szefem konsultują. Ale wydawało się - i w tej kwestii mam zdanie absolutnie twarde - na kilka dni przed drugą turą, gdzie w 130 miastach Platforma ma swojego kandydata w drugiej turze, należy oczekiwać od liderów, że przynajmniej nie będą szkodzić swoim kandydatom. A wydaje się, że tego typu wypowiedzi czy deklaracje, delikatnie mówiąc nie wszystkim pomagają. Pan w piątek mówił, że ma wyrobione zdanie na temat poparcia dla kandydatury Jacka Majchrowskiego na prezydenta Krakowa, i że dotkliwie odczuwa nadużywanie przez PiS i jego koalicjantów właśnie przy okazji wyborów krakowskich. To jak to jest w tej Platformie? Lewica nie wie co czyni prawica? Tusk nie wie co robi Rokita? Rokita robi na własną odpowiedzialność, a Tusk na własną? Bardzo ważna była dla mnie ta informacja, kiedy pojawiły się sugestie, że między innymi jeden z najlepszych polskich policjantów - pan - został zwolniony, że nie akceptował takich zakusów inwigilacyjnych wobec prezydenta Majchrowskiego i tu stanowisko PO też było jednoznaczne, również w Krakowie. Mam wrażenie, że czasami jest tak - akurat w Krakowie nie było takiej potrzeby - że niektórzy politycy lubią na sobie niepotrzebne skupić uwagę. Rokita dostanie naganę partyjną czy pochwałę za to co zrobił? Na pewno wszyscy - nie tylko w Platformie trzymają kciuki za takich kandydatów jak , czy w Łodzi i pewnie niektórzy się zezłoszczą jeśli tego typu wypowiedzi osłabią szanse tych polityków. Pan uważa, że osłabiają? Mogą. Ale osłabią realnie? Mam nadzieję, że nie bo Warszawa to Warszawa, a Kraków to Kraków. A zatem nagana dla Rokity? Mam nadzieję, że wszyscy wyciągną wnioski i nauczą się. Ja staram się budować Platformę od wielu miesięcy jako zdyscyplinowaną, taką prawdziwą partię polityczną. I widać jak się udaje. Udaje się. Niektórzy uczą się dłużej, niektórzy szybciej. Na pytanie "Gazety Wyborczej", czy jest jakieś zasadnicze pęknięcie w Platformie, Tusk na lewo, pan na prawo, Rokita odpowiada dziś: "To celna obserwacja, choć może trochę przesadzona". To bardzo przesadzona informacja. Ja bardzo stabilnie - co potwierdzam w Warszawie - dość stabilnie prowadzę Platformę i to jest szeroki trakt, który nie zbacza ani w lewo, ani w prawo i każdy kto będzie chciał Platformę przesterować, robi błąd. Zobaczycie państwo w najbliższych dniach, że te błędy się nie powtórzą. Kiedy patrzę na zachowania PO w zeszłym tygodniu, to nie powiem, że mam poczucie, że kroczycie od błędu do błędu. Ale mam takie poczucie, że w dryblingach gubią się już nie tylko wasi wyborcy, ale wy. Bo tak, tuż po wyborach mówiliście - jesteśmy gotowi rozmawiać ze wszystkimi. Z SLD bardzo proszę, dystans do PiS i SLD dokładnie taki sam. Trzeba odsunąć PiS od władzy w Warszawie. Po czym się dowiaduję, że na czytelną ofertę SLD - "Stwórzmy koalicję w Warszawie, a w zamian za to Borowski poprze Hannę Gronkiewicz-Waltz" wy mówicie No. I byłem bardzo konsekwentny. Zwróciłem się do wyborców lewicy - poprzyjcie Hannę Gronkiewicz-Waltz, bo rządy PiS w Warszawie, źle jej służą. Tak jak zapowiedziałem, spotkałem się z i przekonywałem go do tego, że jeśli on uczciwie i szczerze chce także odsunąć PiS od władzy, to powinien poprzeć Hannę Gronkiewicz-Waltz. A za to on mówi - Stwórzmy koalicję,. Skoro chcecie odsunąć PiS od władzy, to stwórzmy w radzie miasta koalicję SLD-lewica-demokraci-Platforma. Nie jest celem Platformy tworzenie koalicji z . Dlatego, że nie przekroczyliście jeszcze takiego mentalnego Rubikonu? Nie przekroczymy tego mentalnego Rubikonu. A w sejmikach wojewódzkich, innych radach miast? Nigdzie nie będzie koalicji PO-SLD? Po pierwsze padacie czasem państwo ofiarami nieporozumienia. W radach miast koalicje nie są do niczego potrzebne, ponieważ rządzą bezpośrednio wybrani wójtowie, burmistrzowie i prezydenci. Ale często są tworzone. Ale to być może z jakiejś większej sympatii. Nie ma takiej potrzeby, a egzotyczne koalicje w miastach, to w ogóle byłby absurd. A koalicja PO-SLD byłaby w jakiejś mierze egzotyczna. W sejmikach wojewódzkich, jestem o tym przekonany, że za kilka dni to się potwierdzi. Platforma będzie wspólnie z rządziła być może w 13 sejmikach, a niewykluczone, że we wszystkich 16 i bez potrzeby takiego aliansu. A skąd nagle weźmiecie radnych? Nie nagle. Tak czy inaczej w głosowaniach marszałka trzeba wybrać i wydaje się, że ten mocny i bardzo rzetelny układ PO-PSL w sejmikach wojewódzkich będzie w stanie skłonić różnych partnerów w różnych województwach, żeby wesprzeć kandydatów PO i PSL. I koalicja PO-SLD nie jest nigdzie możliwa? Jest mało prawdopodobna. A koalicja PO-PiS? Też mało prawdopodobna. Bliżej wam do tej pierwszej, czy do tej drugiej? Mentalnie. Po to budowaliśmy PO, żeby odsunąć SLD od władzy, a po roku rządów PiS mogę powiedzieć że socjalizm w wydaniu PiS-owskim nie jest wiele lepszy od tego SLD-owskiego. Więc dzisiaj PO - i ma na to szanse i zrobię wszystko, żeby te szanse wykorzystać - może skutecznie zatrzymać radykałów z PiS, ale nie po to, żeby nastąpiła recydywa lewicy SLD-owskiej. Ostatnie pytanie o Jana Rokitę. Zostanie szefem klubu Platformy? Zobaczymy. Kiedy? Po wyborach. Samorządowych? Tak. A w czerwcu już mówiliście, że lada dzień zostanie. Bardzo chciałabym, żeby ludzie, którzy będą wspólnie ze mną prowadzili PO, czuli się odpowiedzialni za całość a nie za część. Jan Rokita nie jest takim człowiekiem? W ostatnich dniach nie. Dziękuję za rozmowę.