W ubiegłym tygodniu na Mazowszu policjanci drogówki zatrzymali do kontroli samochód, którym podróżowały łącznie cztery osoby. Kiedy poprosili kierowcę o okazanie dokumentów zauważyli, że usiłuje on pospiesznie i nerwowo czegoś się pozbyć, rzucając to na podłogę. Kierowca, którym jak się później okazało, był 21-letni syn posła Platformy Obywatelskiej Andrzeja Halickiego miał przy sobie 1,56 grama marihuany. Jak wynika z informacji "Rz" syn posła dobrowolnie chce poddać się karze.