Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Sawicki: Po ile truskawki? Nie wiem, żona kupuje

Truskawki już są tańsze niż wczoraj - zapewnił w Kontrwywiadzie RMF FM Marek Sawicki z PSL. Są tańsze, choć minister rolnictwa nie potrafił powiedzieć, ile kosztuje dziś kilogram tych owoców. - Szczerze mówiąc, nie kupuję. Tym zajmuje się moja żona. Ale za dwa tygodnie zdecydowanie będą tańsze - dodał niezrażony minister. Rolnictwa.

/Agencja SE/East News

Konrad Piasecki: Panie ministrze, nie kusi pana odrobinę, żeby zagłosować jednak za odwołaniem Jacka Rostowskiego?

Marek Sawicki: Jestem bardzo odporny na różne pokusy, a żyję już kilkadziesiąt lat, więc musiałem się uodpornić.

Nawet na pokusy wbicia szpili w tego, który uporczywie nie chce obniżyć akcyzy?

Powiem szczerze, że trwa wewnętrzna dyskusja w rządzie. Zapoczątkował ją Waldemar Pawlak. Pewnie PiS jest trochę zazdrosny o to, że ich wyprzedził. Dzisiaj stwierdzam jednoznacznie, że jest pewne pole manewru do obniżki akcyzy i dobrze byłoby, żeby wewnątrz rządu ta sprawa została dokończona. Ważne, żeby obniżka tej akcyzy nie pozostała tylko i wyłącznie w portfelach producentów paliw, ale żeby doszła do konsumentów.

Ale pan - minister rolnictwa, Waldemar Pawlak - minister gospodarki - mówi - jest pole do obniżki akcyzy, a minister finansów mówi - nie obniżę.

Nie ma pan racji, bo minister finansów też powiedział, że jest pole do obniżki.

Ale jednocześnie obniżyć nie chce.

Powiedział też o tym premier Donald Tusk i jestem przekonany, że po głębokich analizach w najbliższym czasie będą decyzje.

Czyli walka trwa?

Nie walka. Trwa liczenie.

Ale pan się czuje przekonany, czy raczej pokonany przez ministra finansów?

Czuję się przekonany w tym zakresie, że obniżka może nastąpić tylko wtedy, kiedy rzeczywiście przełoży się ona na cenę dla konsumentów.

Będziecie dalej o tym mówić i żądać obniżki akcyzy?

Będziemy o tym mówić, będziemy o tym rozmawiać. Myślę, że w całych relacjach finansowych paliwa mają decydujący wpływ na ceny.

Ale mówić waląc pięścią w stół i twardo żądając, czy raczej cichutko popiskując?

Myślę, że macie ogromną tęsknotę do czasu sprzed pół roku, kiedy rzeczywiście nic nie robiono a głównie na siebie pohukiwano, bito pięściami w stół. Od czasu do czasu jeszcze podsłuchiwano i na siebie donoszono. Te czasy już minęły. Można merytorycznie rozmawiać bez bicia pięścią w stół.

Czyli nie cichutkie popiskiwanie, nie twarde żądanie, tylko merytoryczna rozmowa?

Tak jest.

Podgryza pan Waldemara Pawlaka w partii?

Wczoraj już mówiłem o tym publicznie. Ponieważ państwu potrzebny jest konflikt w PSL i rywalizacja, więc rzeczywiście umówiliśmy się z Waldemarem Pawlakiem, że do kongresu rywalizujemy ze sobą o fotel prezesa a na kongresie państwo zobaczycie.

Będzie pan walczył o fotel prezesa?

To są żarty, zupełnie nie wiem skąd wzięte.

Dlaczego żarty? Byłoby to całkiem naturalne, że pojawia się w partii jakiś kontrkandydat dla prezesa.

W obecnej sytuacji w Polskim Stronnictwie Ludowym nie potrzeba rywalizacji, nie potrzeba konfliktów. Sprawy są dobrze poukładane. Dzisiaj liderzy są zajęci współrządzeniem państwem. Ważniejsze jest lepsze wykonywanie obowiązków w rządzie niż wewnętrzny konflikt. Na razie jesteśmy na etapie zjazdów wojewódzkich. W trzech województwach się odbyły, w kolejnych są zapowiedziane. Ta rywalizacja jest na razie na poziomie wojewódzkim a nie krajowym.

Czyli na oferty i prośby "Marku kandyduj", pan będzie odpowiadał "Nie ma mowy"?

Nie ma takich ofert, nie ma takich próśb. Jeśli są to oferty dziennikarzy i propozycje, to oczywiście wtedy, kiedy będzie mowa o obsadzaniu jakiegoś medium - zastanowię się.

Panie ministrze, ale unika pan odpowiedzi na pytanie. Jeśli pojawią się propozycje i oferty, pan się będzie na nie zgadzał, czy nie?

Jeśli pojawią się oferty dotyczące środowisk medialnych, rozważę je.

Jeśli chodzi o oferty dotyczące stanowiska prezesa PSL?

W PSL nie ma takiej dyskusji.

Czemu nie ma? Taki Pawlak dobry?

A po co?

Żeby coś się działo.

Jestem człowiekiem pragmatycznym i nie dyskutuję o "jeśli".

Wycofa się pan z forsowania krewnych i znajomych królika w różnych agencjach rolnych i podległych im spółkach?

Nie prowadzę polityki kadrowej z pozycji ministra rolnictwa. Podmioty, które nadzoruję mają własne statuty, własną niezależność i tam są podejmowane decyzje.

Ale niech pan spojrzy: brat Jarosława Kalinowskiego, brat Eugeniusza Kłopotka, syn Stanisława Żelichowskiego - wszyscy w spółkach podległych ministrowi rolnictwa.

Widzę, że pan dostał ten sam draft, który dostała pani Naszkowska.

To nie draft, przeczytałem artykuł w "Gazecie Wyborczej".

Ostro pan się go trzyma, a ja tylko tyle powiem, że ja będę oceniał tych ludzi po wynikach ich pracy, a nie po pochodzeniu, czy przynależności. Ja pamiętam takie czasy. Jestem już starszym człowiekiem, pamiętam jak dzieci rozliczano za grzechy ojców, w tej chwili tego nie będzie.

To niech pan posłucha: "W takich sytuacjach należy zachowywać się przyzwoicie. Nieprzyzwoitym jest obsadzanie wysokich stanowisk publicznych osobami z własnych rodzin" - to Zbigniew Chlebowski, szef klubu Platformy.

I odpowiadam: Nikt z mojej rodziny nie został nigdzie zatrudniony, nie preferowałem żadnej osoby ze swojej rodziny, więc bardzo proszę tego typu wycieczki do kogo innego.

Ten temat pojawił się w rozmowach koalicyjnych? Zażądano od pana wycofania tych ludzi?

Nie zażądano wycofania tych ludzi i nie było to przedmiotem rozmów. Kierownictwo koalicyjne ma o wiele ważniejsze problemy. Bardzo bym prosił, żeby wydumanych, sztucznych tematów nie skalować.

A na czym stanęło w koalicji w sprawie metropolii i finansowania z budżetu. Na początek metropolie. 12 ma być?

Była wewnętrzna rozmowa w gabinecie wicepremiera Schetyny. O ile wiem, premier Pawlak mi o tym mówił. Raczej będziemy się skłaniali ku centrom rozwoju regionalnego. PSL uważa, że powrót do XIX-wiecznego schematu urządzania państwa na bazie metropolii i uprzemysławiania jest niepotrzebny.

Czyli metropoliom mówicie "nie", niezależnie od tego, czy będzie ich 12, 15 czy 16?

My uważamy, że potrzebny jest zrównoważony rozwój, bo oczywiście w Warszawie można tworzyć miejsca pracy i ludzie dziś przyjeżdżają aż z Siedlec, z Radomia. Jadą dwie godziny pociągiem, ale za chwilę to dojeżdżanie im się znudzi i wokół Warszawy będą budowane slumsy, tylko po to, żeby w ciągu dni można było gdzieś pracować.

Ale powiecie "nie" w głosowaniu nad ustawą?

Będziemy rozmawiali o tym, żeby ustawa, która ma być proponowana miała kształt taki, aby była rzeczywiście dobra dla wszystkich Polaków i dla całego społeczeństwa, żeby równomiernie kraj się rozwijał, a nie tylko 12 metropolii.

Ale metropolie jako pojęcie pojawią się w tej ustawie, czy nie?

Nie wiem, zobaczymy, dyskusja jeszcze trwa.

Ale powiedział pan, że ustalono to w gabinecie wicepremiera Schetyny.

Rozmawiano.

Ale coś ustalono?

Nie ustalono, to jeszcze za wcześnie.

A coś ustalono w sprawie finansowania partii z budżetu?

Tego nie wiem.

Z punktu widzenia ministra rolnictwa, czyli z punktu widzenia, pogody, plonów, "świńskich górek", ceny żywności będą rosły?

Myślę, że będą rosły ale nie w takim tempie, jak to zapowiadano. W mojej ocenie wzrost rzędu 6-7 procent to maksimum. W tej chwili mamy dosyć dobre prognozy jeśli chodzi o zboża. Plony będą dobre i produkcja będzie dosyć wysoka, stąd też widać wyraźnie chociażby po rynku owoców i warzyw - następuje spadek cen, więc ta eskalacja medialna, która miała miejsce, że te ceny tak mocno szybują w górę była kompletnie niepotrzebna.

A truskawki będą tańsze niż dzisiaj?

Już są tańsze niż wczoraj i za dwa tygodnie zdecydowanie będą tańsze.

Po ile dzisiaj truskawki?

Powiem szczerze: nie kupuję, tym zajmuje się moja żona.

Około 5 zł, to po ile będą za dwa tygodnie?

Myślę, że w skupie nie będą droższe niż 2 zł, a pewnie konsumenci niebawem w takiej cenie będą mogli je kupić.

Świetne informacje dla wielbicieli truskawek, szczególnie do szampana. Dziękuję za rozmowę.

RMF

Zobacz także