Artykuł został oparty na przemówieniu wygłoszonym przez naukowca podczas konferencji międzynarodowej w Czechach w 2013 roku. Adwokat Władimira Gołubiewa, Jewgienij Gubin, powiedział, że latem ubiegłego roku służby bezpieczeństwa przeszukały mieszkanie naukowca w mieście Niżny Nowogród, a następnie otworzyły przeciwko niemu sprawę karną. Naukowiec otrzymał zakaz opuszczania miasta, nie wolno mu rozmawiać z mediami. Zaprzecza jednak, by popełnił przestępstwo. Twierdzi, że informacje opublikowane w czeskim czasopiśmie są ogólnodostępne.. Mecenas Gołubiew powiedział w wywiadzie dla agencji AFP, że oskarżony skontaktował się z nim wczoraj i poprosił, by go reprezentował. Wcześniej miał obrońcę z urzędu. "Aktualnie zapoznaję się z aktami" - mówił adwokat. Służby bezpieczeństwa odmówiły komentarza w tej sprawie. Gołubiew w latach 1975-2013 pracował w instytucie badań jądrowych, usytuowanym około 500 km na południowy wschód od Moskwy. To w tym ośrodku, w czasach Związku Radzieckiego, powstała pierwsza bomba atomowa. Adwokat Gołubiewa zwraca uwagę na to, że w ostatnim czasie coraz więcej naukowców jest oskarżanych o ujawnienie tajemnicy państwowej lub o szpiegostwo. "To nowy trend w Rosji. Według FSB szpiedzy są wszędzie" - ocenił. Społeczny Komitet Ochrony Naukowców obiecał, że będzie śledzić tę sprawę. Członek komitetu, Yury Ryzhov,przyznał w wywiadzie radiowym, że około 20 niewinnych osób zostało już skazanych na kary więzienia. W 2004 roku Igor Sutyagin, rosyjski ekspert ds. kontroli zbrojeń, został ukarany za rzekome przekazanie tajnych informacji brytyjskiej firmie. Śledczy stwierdzili, że był on powiązany z CIA; skazano go na 15 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznał się do winy. W 2010 roku został deportowany do Wielkiej Brytanii, w ramach wymiany szpiegów z USA.