Katarzyna Pruszkowska: Czy zaobserwowała Pani w ostatnim czasie wzrost zainteresowania porodami naturalnymi? Katarzyna Oleś: Oczywiście, że tak. Po zachłyśnięciu się możliwościami techniki, ludzie coraz częściej zwracają się w stronę natury. Zwracają większą uwagę na prawidłowe odżywianie i sprawność fizyczną, starają się nie przepracować. Ten trend jest obserwowany także jeśli chodzi o porody. Położnictwo jest dziedziną, która nie odstaje od tego, co dzieje się wokół. Jakie mogą być tego powody?Wiemy na pewno, że zwiększająca się popularność porodów domowych ma związek z emigracją zarobkową. Kobiety wracające do kraju widziały, jak wygląda opieka położnicza w innych państwach Europy. W krajach takich jak Niemcy, Austria, Irlandia czy Wielka Brytania porody domowe są dużo częstsze niż w Polsce, a kobiety często przez całą ciążę pozostają wyłącznie pod opieką położnych. Części wracających Polek podoba się ten model i oczekują podobnego traktowania. Choć nadal jest sporo kobiet, które czują się pewniej pod opieką lekarza, grupa kobiet zainteresowanych porodami domowymi rośnie. A czy kobiety, które nie wyjeżdżały, też interesują się porodami poza szpitalem?Jasne, że tak. Taki trend panuje już od dość dawna, oczywiście w pewnych kręgach. Kiedyś byli to ludzie w jakiś sposób odstający od reszty społeczeństwa, indywidualiści wykonujący wolne zawody. Jeszcze kilka lat temu dostęp do informacji na temat rodzenia w domu był bardzo ograniczony. Dla nas był to wyznacznik czy komuś zależy, czy się postarał, wykonał pierwszy krok i dotarł do podstawowych wiadomości. Jeśli komuś udało się dotrzeć do położnej przyjmującej porody w domu było wiadomo, że jest zdecydowany. Dziś wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "porody domowe" i pojawia się wiele informacji. Porody domowe przyjmuje wykwalifikowana położna. Jakie są jej kompetencje?Niewiele osób wie, że w Polsce położne mają bardzo szerokie kompetencje. Mogą opiekować się nie tylko kobietami ciężarnymi, ale kobietami w ogóle - od narodzin aż do śmierci. Stąd położne pracujące na oddziałach onkologii lub ginekologii. W ramach ciekawostki powiem, że zgodnie z prawem położna może opiekować się noworodkiem płci męskiej tylko do 42 dnia życia, nie wolno jej na przykład robić zastrzyków mężczyznom. Jeśli chodzi o mężczyzn nie może robić nic, co należy do kompetencji pielęgniarek. Czyli położne pracujące na innych oddziałach nie zostały, jak się często sądzi, przeniesione z powodu braków w kadrze szpitala?Przenoszone są czasem położne zachowujące się na porodówkach niepokornie. Przenosi się je na oddziały, na których, w opinii przełożonych, nie będą sprawiać kłopotów - na przykład na ginekologię.