Katarzyna Pawlicka, Interia: Słyszałam, że inteligencję psów można porównać do inteligencji trzyletniego dziecka. To prawda? Piotr Wojtków: - Wielu psychologów mówi, że metody pracy z psami są bardzo podobne do sposobów wychowywania i stymulowania intelektualnie dzieci mniej więcej do osiągnięcia przez nie wieku przedszkolnego. Myślę więc, że coś w tym jest. Dzieci i psy podobnie kojarzą i to warunkuje pewne zachowania. Trzeba jednak pamiętać, że pies jest innym gatunkiem niż człowiek i w związku z tym ma inne potrzeby oraz odrębny język, który musimy poznać, by dobrze się z nim komunikować. Tymczasem opiekunowie bardzo często o tych różnicach zapominają. Wkładając psy do wózka czy wpinając kokardki, robimy im krzywdę? - W samym noszeniu w nosidełku, albo zakładaniu kokardek, jeśli pies to lubi i dobrze się z tym czuje, nie ma niczego złego, o ile tylko zadbamy o jego inne potrzeby. Mam na myśli np. zabieranie na spacery, podczas których może swobodnie węszyć, eksplorować, poznawać psy oraz ludzi czy zaspokajanie potrzeb drapieżnych podczas zabawy z człowiekiem, szkolenia i ćwiczeń z nagrodami. Duże zagrożenie widzę natomiast, jeśli opiekunowie poświęcają się wyłącznie czynnościom "próżnym", a pomijają kwestie najważniejsze. Więcej o książce "Słuchając psa" przeczytasz TUTAJ.