Konwencja Porozumienia rozpoczęła się o godz. 11. Została podzielona na dwie części - otwartą i zamkniętą. W pierwszej Jarosław Gowin i jego współpracownicy zaprezentują założenia programowe dotyczące dwóch obszarów - gospodarki i wojskowości. Jak tłumaczył w piątek w Polsacie, to dziś dwa najważniejsze tematy. Element gospodarczy miałby dotyczyć trudnej sytuacji na rynku związanej z wysokimi stopami procentowymi (wysokie kredyty) i niskimi depozytami. - Chcemy powiązać te wskaźniki, tak by różnica między oprocentowaniami wynosiła maksymalnie 3 proc. - uchylił rąbka tajemnicy Gowin, który chce, by odpowiednią rekomendację wydała Komisja Nadzoru Finansowego. Ciekawie będzie też w tej części konwencji, która ma dotyczyć wojskowości. A raczej geopolitycznego układu sił w dynamicznie zmieniających się stosunkach międzynarodowych. Porozumienie zapowiada tym samym zaskakującego gościa. Kto na konwencji Porozumienia? Kto jeszcze pojawi się w sobotę w Warszawie? Porozumienie wciąż liczy na ścisłą współpracę z PSL-Koalicją Polską, która będzie miała silną reprezentację. W konwencji wezmą udział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Senatu Michał Kamiński i lider Centrum dla Polski Ireneusz Raś. Zaskoczeniem może być udział w konwencji senatora Jana Marii Jackowskiego, który niedawno został usunięty z senackiego klubu PiS. Taki układ zaproszonych gości ma sprawić wrażenie, że Porozumienie jest blisko aliansu z PSL-Koalicją Polską. Jak jednak słyszymy w kuluarach, to głównie gra wizerunkowa, że centrowy sojusz jest blisko, bo w rzeczywistości sprawa jest bardziej skomplikowana. - Jarek musi zrozumieć, że musi się wykazać, udowodnić, że jest ważny dla opozycji i godny zaufania - słyszymy w PSL. Równolegle Gowin i jego środowisko utrzymują kontakty z Polską 2050 Szymona Hołowni i nigdzie nie zamykają sobie drzwi. Co ciekawe, również w PO czy nawet w PiS - Gowin w Polsacie przyznał bowiem wprost, że ciągle trwa kuszenie jego posłów. Porozumienie chce się liczyć To jednak tylko teoria, bo politycy Porozumienia nie ukrywają, że nie wierzą, by w sprawie potencjalnego aliansu, koalicji czy zjednoczenia opozycji, cokolwiek wyjaśniło się do końca roku. - Ważniejsza jest dla nas druga część, już po konwencji, bo wtedy w końcu będziemy mogli się policzyć - nie ukrywa jeden z polityków Porozumienia. Ostatnie dwa lata wymuszały bowiem zasadnicze zmiany w strukturze ugrupowania. Niektórzy poszli za Adamem Bielanem, inni za Marcinem Ociepą, a jeszcze inni prosto do PiS. Przy Gowinie pozostali najwierniejsi, ale ilu ich jest dzisiaj? Nie wiedzą tego nawet w Porozumieniu, więc przyznają, że konwencja będzie okazją, "by się policzyć i znów zacząć się liczyć". Łukasz Szpyrka