Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Polityczne przesilenie

Obserwujemy sytuację przesilenia polskiej sceny politycznej. I teraz wreszcie premier jako liberał może powiedzieć: "jestem liberałem" - mówi INTERIA.PL politolog prof. Kazimierz Kik komentując głosy domagające się ustąpienia Marka Belki. - To początek końca SLD - dodaje.

/Telewizja Polsat

Emilia Chmielińska, INTERIA.PL: Jak zmieni się polska scena polityczna po powstaniu Partii Demokratycznej?

Prof. Kazimierz Kik: Wydaje mi się, że ulegnie pewnemu spowolnieniu. Sądzę, że niebawem zostaną spłaszczone sondaże wyborcze o tyle, że to nowe ugrupowanie - oczywiście nie ma tu gwarancji - będzie odbierało część elektoratu Platformie Obywatelskiej, przy nierosnących preferencjach do ugrupowań prawicowych. Ta nowa partia może wejść na czwarte miejsce z 10 - 12 procentami poparcia, przy 20 procentach PO.

Ponadto widzę bardzo duży plus, jaki może wynikać z pojawienia się Partii Demokratycznej, która stawia na tzw. kompromis historyczny. To znaczy, że do historii będą stopniowo przechodziły negatywne skutki podziału na polskiej scenie politycznej. Dzieliła się ona na postkomunistów i postsolidarnościowców, co tworzyło ją bardzo nieczytelną. W kręgu tzw. obozu postkomunistycznego jest więcej liberałów, niż w kręgu postsolidarnościowym. Pojawienie się tej nowej siły politycznej, która będzie próbowała tworzyć koncepcję ponad podziałami, doprowadzi normalizacji, gdzie liberał będzie w liberalnej partii, socjaldemokrata - socjaldemokratycznej, a hadek w hadeckiej. I oczywiście wydaje mi się, że dzięki programowi Partii Demokratycznej, który nastawiony jest na Europę i na optymalne wykorzystanie szans, które niesie członkostwo Polski w Unii Europejskiej rodzą się dla niej większe szanse.

Czyli Partia Demokratyczna ma szanse na odebranie wyborców Platformie Obywatelskiej?

Biorąc pod uwagę fakt stosunkowo daleko idącej radykalizacji PO - tutaj mam na uwadze postawę pana Rokity, to myślę że tak. Zwolennicy, albo ta część elektoratu PO bardziej umiarkowana - w tej sytuacji - w moim przekonaniu, chętniej będzie spoglądała w stronę takiej umiarkowanie liberalnej partii demokratycznej.

Czy nie uważa pan, że powstała schizofreniczna sytuacja, gdy wicepremier przeszedł do partii opozycyjnej, która - jak się wydaje - ma także poparcie premiera?

Nie nazwałbym tego schizofreniczną sytuacją. Myślę, że jest to taka forma przesilenia polskiej sceny politycznej, kiedy wreszcie premier jako liberał może powiedzieć: "jestem liberałem". Do tej pory te podziały historyczne eliminowały możliwość pojawienia się pana Hausnera czy pana Belki - naturalnych liberałów, po stronie ugrupowań liberalnych, ponieważ to miejsce było zastrzeżone dla postsolidarnościowców. Teraz jest taki moment, kiedy politycy mogą zająć miejsca zgodne ze swoimi poglądami politycznymi albo gospodarczymi. To się wiąże zapewne z destabilizacją SLD. Jest to rzecz naturalna, ponieważ SLD nie był ani partią socjalistyczną, ani partią liberalną - był partią władzy. SLD sam sobą unieczytelniał obraz polskiej sceny politycznej. Teraz, w moim przekonaniu, sytuacja się normalizuje.

W obecnej sytuacji premier Belka powinien deklarować poparcie dla nowej partii?

Po pierwsze premier Belka od samego początku mówił, że on nie jest premierem rządu jako przedstawiciel Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Od początku stawiał sprawę jasno - ma rząd autorski, rząd pragmatyków. Niejednokrotnie dawał również do zrozumienia SLD, że nie każda propozycja Sojuszu będzie przez niego akceptowana. W moim przekonaniu jest to raczej wyraz pewnej konsekwencji pana Marka Belki, że nadal uważa się za premiera rządu w zasadzie specjalistów, ekspertów.

Czy uważa pan, że plan powstania PD był konsultowany z prezydentem?

Myślę, że tak. Aczkolwiek rozwój sytuacji troszkę skręca bliżej w stronę intencji ludzi - przywódców, teoretyków Unii Wolności, niż pana prezydenta. Być może u podłoża leżała wspólna koncepcja, ale ona chyba zaczyna żyć własnym życiem. Krótko mówiąc PD powstanie raczej na warunkach ludzi Unii Wolności, niż ewentualnego porozumienia z prezydentem.

Sojusz Lewicy Demokratycznej zostanie zepchnięty na margines?

Tak. To jest początek końca. Być może część ludzi SLD - ta mniej skompromitowana przejdzie albo do partii, albo w "orbitę" oddziaływania PD - mam tutaj na myśli grupę Janika. I praktycznie rzecz biorąc partia Józefa Oleksego, bo tak można nazwać SLD, pozostaje sama.

Jaką widzi pan przyszłość przed SdPl? Czy powinna połączyć się z PD?

Takiej możliwości nie ma. PD, pomimo tego, że być może były tam uzgodnienia z prezydentem, powstaje jednak na warunkach liderów UW i nie sądzę, żeby doszło do połączenia partii. Może dojść do włączenia się części indywidualnych liderów. Tutaj może być - jak powiedział pan Mazowiecki - porozumienie działaczy. Myślę, że politycy Unii Wolności będą pilnowali tego, żeby nie narazić się na zarzut o wchłonięcie podupadającej lewicy.

Dziękuję za rozmowę.

INTERIA.PL

Zobacz także